USK nie przyjmuje rodzących. Położne na zwolnieniu

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku – największy i najbardziej specjalistyczny szpital w województwie podlaskim nie przyjmuje rodzących kobiet, bo ponad  połowa z pracujących położnych wzięła zwolnienie lekarskie i nie pracuje.

Oficjalnie nie przyznają się do protestu, jednak narzekają na niskie wynagrodzenia.

Dyrektor USK Marek Karp poinformował, że w związku ze zwolnieniami położnych sytuacja w szpitalu jest „trudna” i zmienna, co godzinę zbiera się sztab kryzysowy, w najgorszej sytuacji – jeśli zajdzie taka konieczność – będzie zamknięty oddział neonatologii.

 

 

Położne z Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka oraz z Kliniki Perinatologii i Położnictwa  składają zwolnienia od poniedziałku. Położne mają przebywać na zwolnieniach głównie od dwóch do pięciu dni i szpital liczy, że będą wracać do pracy.

Nie mamy 40 położnych z 62 pracujących na neonatologii, 17 z 32 pracujących na perinatologii i 7 z 18 na sali porodowej” – poinformowała rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk.

 

Łącznie na zwolnieniach – do środy w południe – przebywają 64 położne ze wszystkich 125 pracujących w szpitalu. Bez problemów działa jedynie – co podkreślano – oddział reanimacji wcześniaków.

 

  „Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo tych najmniejszych, najbardziej bezbronnych pacjentów” – powiedziała Malinowska-Olczyk.

Dyrektor USK powiedział, że sytuacja z położnymi zmienia się dynamicznie, zdarzają się sytuacje, że mimo uzgodnień, że np. przyjdą do pracy na dyżur, okazuje się, że wpływają zwolnienia lekarskie, co destabilizuje sytuację.

„Jestem przygotowany na to, że w sytuacji braku zabezpieczenia świadczeń położniczych wygaszę funkcjonowanie oddziału neonatologii” – powiedział Marek Karp.

Trwają rozmowy na temat ewentualnego przeniesienia małych pacjentów do innych szpitali.

,,Jest to ostateczność, którą musiałbym zastosować wtedy, kiedy w grę wchodziłby brak możliwości zabezpieczenia, właściwej opieki w tym miejscu. Wiem, że w przypadku takiej decyzji pozbawiłbym województwo opieki na trzecim stopniu opieki neonatologicznej, zdaję sobie z tego sprawę – mówił Marek Karp, ale zaznaczył, że zostawienie w szpitalu dzieci bez należytej opieki jest „równie groźne”. Nie chcę do tego doprowadzić” – mówił Marek Karp.

 

Położne z USK rozsyłają anonimowo do mediów maile, w których opisują różne – niewłaściwe ich zdaniem – sytuacje z oddziałów o tym, że mimo podpisana przez szpital umowy z NFZ na KOC warunki nie są lepsze, a gorsze, przyjmowanych jest więcej pacjentek niż w ubiegłych latach – tak, że personel medyczny nie ma czasu, by we właściwy sposób zająć się wszystkimi pacjentkami, wiele kobiet po porodach nie może przebywać razem ze swoimi dziećmi. Piszą też, że są przemęczone i zestresowane. Piszą, że chcą godnych warunków pracy, rozmów z dyrektorem szpitala, bo na kierowane do niego pisma nie dostają odpowiedzi. Położne piszą, że nie prowadzą teraz protestu, tylko – jak to określono – „dbają o własne zdrowie”.

Red. OKO

PAP

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy