Ciechanowiec. Alpaki z Rancza na Sówce
Do Polski dotarła moda na alpaki. Coraz więcej osób zaczyna hodować te przyjazne i otwarte na kontakt z człowiekiem zwierzęta. Dzieci uwielbiają się z nimi bawić, karmić je przysmakiem- marchewką, a osoby dorosłe zaznają relaksu przy obcowaniu z nimi- głaskanie ich miękkiego futra ukoi nie jedne zszarpane nerwy.
– „Alpaki są lekiem na całe zło” – mówi Pan Mariusz Wierzbicki- właściciel Rancza na Sówce, który jako pierwszy wraz z żoną Katarzyną oraz córkami Magdaleną i Weroniką rozpoczął hodowlę alpak w Polsce.
-„Pierwsze zwierzęta przyleciały do nas z Chile 16 lat temu” – opowiada właściciel.
Ranczo na Sówce powstało w Bujence koło Ciechanowca. Właściciele – sami pochodzący z Warszawy i Szczecina – wybrali to miejsce z uwagi na swoje korzenie. Rodzice właścicielki pochodzą z tych okolic.
Czemu w nazwie widnieje „na Sówce”? Jak informuje właściciel – Sówka to potoczna nazwa kolonii miejscowości, na terenie której jest ranczo, ale podkreśla również, iż w tej okolicy wieczorową porą możemy zobaczyć wiele tych tajemniczych ptaków nocy.
W obecnej chwili na ranczu mieszka około 160 alpak. Oprócz nich znajdziemy tu króliczki, kozy, osiołki, krówki, a nawet 2 młode wielbłądy: Aladyna i Farysa.
Alpaki są zwierzętami stadnymi, spokrewnionymi z wielbłądami. W sprzyjających warunkach żyją nawet do 25 lat. Są hodowane dla ich wełny, która występuje w 22 kolorach. Strzyże się je raz w roku. Włókno alpak ma właściwości termoizolacyjne- grzeje dużo lepiej niż runo owcze, a przy tym jest dużo lżejsze. Możecie się o tym przekonać osobiście w sklepiku Rancza na Sówce, gdzie sprzedawane są skarpetki, czapki, rękawiczki i inne produkty wykonane z wełny alpak. Znajdziecie tu również gadżety np.: kolczyki, które powinien posiadać każdy miłośnik alpak.
Odwiedzając ranczo w Bujence spędzicie miło czas nie tylko bawiąc się ze zwierzętami. Do dyspozycji turyści mają też plac zabaw dla dzieci, miejsce na ognisko, grill, jeziorko, a na nim rowerki wodne. Po zabawach ze zwierzętami można zasiąść w przytulnej restauracji, w której polecana jest mnożona kawa i wspaniała szarlotka, pieczona osobiście przez babcię właścicieli. W weekendy w ramach dodatkowych atrakcji dla gości odpalany jest grill i ognisko.
Co dalej?
Właściciele rancza nie zamierzają spocząć na laurach. Zapowiadają ciągły rozwój tego uroczego miejsca. W przyszłym roku planowane jest poszerzenie oferty o miejsca noclegowe.
My już nie możemy doczekać się picia porannej kawy na tarasie domku z widokiem na pastwisko pełne tych przemiłych stworzeń.
Red. A.M.M.
Fot. A.M.M. oraz https://www.facebook.com/ranczonasowce
Ciechanowiec jest fajny, przyjemnie i bardzo dużo jest Alpak, osiołki, kucyków itd