Salony fryzjerskie i kosmetyczne zamknięte ze względu na stan epidemii. Według najnowszych informacji być może otwarte będą za dwa tygodnie. Tymczasem działa fryzjerstwo podziemne. Namówiliśmy na rozmowę jednego z ,, podziemnych” fryzjerów z  Białegostoku, który oczywiście chciał pozostać anonimowy.

Jak to jest we fryzjerskim podziemiu?

Ludzie żałują , że zamknęli zakłady kiedy wybuchła epidemia. Bo wielu zamknęło jeszcze przed oficjalnym zakazem. Każdy dzień utrzymania pracy był ważny, każda złotówka. Teraz wielu fryzjerów pracuje w podziemiu, także w Białymstoku. Przyjeżdżają na telefon pod wskazany adres i strzygą, czeszą, farbują ..nieraz całe rodziny. Są i tacy, którzy robią to w swoich salonach. Zamalowują okna, albo zasłaniają tekturą i pracują. Tylko strach, bo pod salonami policja pilnuje i mandaty mogą wlepiać.

A Ty jak pracujesz? 

Ja dojeżdżam. Boję się, ale już nie wytrzymam w domu i rachunki trzeba opłacić. Na początku w domu grzecznie siedziałam, ale teraz już tyle próśb jest. Ludzie błagają, proszą …no to pomalutku jeżdżę. Mam swój sprzęt, dyskretny kuferek.

Jak reagują klienci?

Też się obawiają, ale chęć normalnego wyglądania jest dla nich ważna…tak jak zdrowie.

Można zarobić owszem, ale i wdzięczność ludzi jest ogromna. Mówią, że odzyskali radość życia i godność.

A co z tak nielegalnie ostrzyżonymi? Nikt nie pozna, że skorzystali z usług fryzjera?

Na to są dwa patenty. Jak facet jest ostrzyżony, to mówi, że go żona ostrzygła. Jak kobieta dobrze wygląda, to mówi, że ją siostra strzygła i czesała. Jak nie ma siostry…pozostaje jeszcze koleżanka. No ale żadna szanująca się pani, nie powie, że mąż ją strzygł.

Nikt nikomu nic nie udowodni w tej sprawie.

Pracujesz w maseczce? Jak się chronisz?

Nie, ja w rękawiczkach nie czuję włosów. Nie umiem. W maseczce na życzenie klientów, ale rzadko o to proszą.

Co zrobisz jak znikną obostrzenia i będzie można otworzyć salon?

Chcę wrócić do legalnej pracy, ale zastanawiam się też, czy nie pracować tak z dojazdem już po epidemii. To całkiem praktyczne.

Dziękuję za rozmowę.