Sesja depresja- czy jest się czego bać?

„Porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie”- takie hasło ma przed oczami niemal każdy student wchodzący na salę egzaminacyjną. Jak nadrobić 10 miesięcy nauki w jedną noc? Czy nadal wiedzie prym tzw. zasada trzech Z : zakuć, zdać, zapomnieć?

Dni kultury studenckiej ” Juwenalia” już za pasem, więc to znak,że wielkimi krokami zbliża się najtrudniejszy czas w życiu studenta. Okres paniki, wątpliwości we własne siły oraz pytań ” a może rzucę te studia i pojadę w Bieszczady?” uważamy za rozpoczęty. Sesja nie zając- nie ucieknie i przyjść musi. Jak rozpoznać,że nadszedł ten czas w roku ?

Sesja to czas zbierania owoców

Nagle młodych ludzi na ulicy jakby mniej… Półki sklepowe, na których stały napoje energetyczne, gotowe obiady oraz inne wspomagacze jak orzechy lub słodycze świecą pustkami. Pomimo,że taki ów żak jest cały w nerwach to chętny do pomocy wszystkim i we wszystkim. Pozmywa naczynia, posprząta całe mieszkanie,a nawet pomaluje ściany w salonie byle opóźnić mozolny proces nauki ! Jednak czy dla każdego studenta sesja to depresja?
„Stres na pewno mi towarzyszy, ale z racji, że kończą się już wtedy zajęcia, a egzaminy są dosyć równomiernie rozłożone w czasie to jest mniejszy i łatwiej sobie z nim poradzić niż w ciągu roku akademickiego. Przede wszystkim uczyć się trzeba na bieżąco w ciągu roku, a na egzaminy stopniowo powtarzać materiał. Relaksuje się także często aby być „w formie”. Sesja jest raczej okresem zbierania owoców, które wyhodowało się już w trakcie roku dosyć ciężkiej pracy dlatego też jest okresem największej satysfakcji.„- podzielił się Adam Krzymowski, student kierunku lekarskiego UMB.

Życie nie kończy się na studiach

>Tak jak na matury kwitną kasztany to na uczelniach wyższych rozwija się handel. Te osoby, które systematycznie nie uczęszczały na wykłady próbują zaopatrzyć się we wszelkiego rodzaju pomoce naukowe m.in notatki. Student z tego samego roku nie zawsze je pożyczy, więc trzeba je zakupić na tzw. giełdzie.

„Odpycham od siebie myśl,że ona się zbliża i staram się nie martwić na zapas.Niestety to skutkuje tym,że potem zostaje mi niewiele czasu na naukę.Na dobrą sprawę można cały semestr się obijać, a później zaliczyć wszystko w tydzień, jeśli ktoś ma zdolności do tak szybkiego przyswajania wiedzy. Jeśli przedmiot mnie kompletnie nie interesuje i muszę zmuszać się do jego nauki, to odkładam tę naukę w nieskończoność”.- przekazał student informatyki , Maciej Szklarzewski.

Nie ma spiny są drugie terminy

Kolejne powiedzenie, które towarzyszy egzaminom na studiach to ” Nie ma spiny są drugie terminy”. Co nie zostanie zaliczone, przecież może być poprawione, a warunki chociaż znacznie obciążają  biedną kieszeń studenta to niekiedy są jego być lub nie być na uczelni.

„Trudno mi zrozumieć znajomych ze studiów, którzy oblaną sesję traktują jak koniec świata. Życie nie kończy się na studiach…”- dodał młody informatyk.

Red. Laura Maksimowicz

Fot. Unsplash

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy