Były powieści o tym, jak to dawniej bywało, jak świętowano, kolędowano z gwiazdą i jak ludzie potrafili cieszyć się z małych rzeczy. Było o zapachu świątecznych ciasteczek i zapomnianych tradycjach. O tym wszystkim opowiedzieli Ci, którzy przeżyli najwięcej. W powietrzu nuta za nutą unosiły się dźwięki kolęd mieszające się z zapachem kutii, pierogów, kapusty z grochem i smażonego karpia. Do wspólnego stołu zasiedli mieszkańcy Bondar i okolic – starsi i młodsi, rodzina, znajomi, przyjaciele.
To wspaniałe i pełne wzruszeń świąteczne spotkanie zorganizowały Panie z Koła Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich Sołectwa Bondary. Członkinie koła przypominały, czym są wigilijne tradycje, a wśród nich oczywiście świąteczne potrawy, które przygotowywały ich mamy i babcie.
– Staraliśmy się, żeby ta wigilia odbyła się mimo trudnych i ciężkich czasów. Zaprosiliśmy mieszkańców naszego sołectwa – katolików i prawosławnych. Wszyscy usiedliśmy do wspólnego stołu, na którym pojawiły się nasze tradycyjne, podlaskie potrawy, m.in. placki z makiem, które piekły kiedyś nasze babcie. Nasze koło chce kontynuować te dawne tradycje. Podstawą dzisiejszej wigilii jest kutia z makiem, kilka rodzajów ryb, pierogi. Starałyśmy się, żeby tych potraw było dwanaście – mówi Eugenia Bura, przewodnicząca Koła Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich Sołectwa Bondary.
Red. Marta Śliwińska
Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl