Pokazy smażenia pączków i faworków, ognisko i zwiedzanie bimbrowni – zapusty w podlaskim skansenie

Pokazy smażenia pączków i faworków, ognisko, warsztaty wykonywania masek karnawałowych, oraz zwiedzanie leśnej bimbrowni – to niedzielne atrakcje zorganizowane w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej na pożegnanie karnawału. O oprawę muzyczną wydarzenia zadbała kapela ludowa „Zabuzaki” z Siemiatycz

Podlaski skansen odwiedziło w niedzielę (19.02) sporo mieszkańców regionu. Okazją ku temu były zapusty, czyli pożegnanie karnawału w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. 

– Wszystkich państwa zapraszam do wspólnego obchodzenia tych zapustów. Żebyśmy razem robili faworki, kosztowali pączki, i te wszystkie słodkości, które nam KGW Olmoncianki przyszykowało. Żeby ten rok był dobry, i obfitował we wszystko co najlepsze – mówiła podczas otwarcia wydarzenia Katarzyna Ancipiuk, p.o. dyrektora PMKL.

Czas hucznych zabaw i jedzenia do syta powoli dobiega końca. Za kilka dni rozpocznie się Wielki Post. Dlatego też ostatnie chwile karnawału wielu mieszkańców regionu spędziło w podbiałostockim skansenie. Zgodnie z tradycją ludową, kto w ostatnich dniach karnawału nie je tłusto i obficie, nie ma co liczyć na powodzenie i dobrobyt przez cały rok. Dawno temu ludzie raczyli się pączkami z ciasta chlebowego nadziewanymi tłuszczową skwarą, ale już od wielu lat najpopularniejsze karnawałowe przysmaki to pączki na słodko i faworki. Te przygotowywane w zabytkowej chałupie z Pieczysk zawsze smakują wyjątkowo. W tym roku smażeniem zapustnych specjałów zajęło się Koło Gospodyń Wiejskich „Olmoncianki”.

 – Przepis na faworki jest bardzo prosty – mówi pani Anna z KGW „Olmoncianki”. – Potrzebujemy dwie szklanki mąki, do tego trzy żółtka, i pół szklanki dowolnego piwa, i zagniatamy ciasto. Gnieciemy bardzo długo, aż ciasto będzie gładkie, elastyczne. Później cieniutko rozwałkowujemy. Wycinamy radełkiem lub nożykiem, przeplatamy i kładziemy na głęboki tłuszcz. Smażymy do zrumienienia. Im cieńsze ciasto, tym bardziej chrupiące faworki – podkreśla gospodyni.

Dawniej przed Wielkim Postem ludzie starali się nie tylko najeść do syta dobrych rzeczy, ale też wytańczyć, wybawić, wyśmiać i wykrzyczeć. Tańczono więc do upadłego w domach i w karczmach. Na ulice wsi, miasteczek i przedmieść wielkomiejskich wychodziły natomiast korowody przebierańców.

Podczas „Zapustów w skansenie” zagrała kapela ludowa „Zabuzaki” z Siemiatycz. Zespół ma ponad dwudziestoletnią tradycję, wielokrotnie brał udział w Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym zdobywając wyróżnienia, występował na licznych imprezach folklorystycznych w Polsce.

W programie tegorocznych zapustów znalazły się również warsztaty wykonywania masek karnawałowych dla najmłodszych, a dla starszych – zwiedzanie z przewodnikiem wybranych wystaw w zabytkowych budynkach skansenu, w tym m.in. leśnej gorzelni. Chętni mogli też posiedzieć przy ognisku.

Red. Monika Lenczewska

Fot. Monika Lenczewska/Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy