Ponad 200 mln zł dla samorządów z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na 2022 r.

207 mln zł trafi do samorządów w Podlaskiem z tegorocznej edycji Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.
Dzięki tym pieniądzom uda się przebudować ponad 380 kilometrów tras lokalnych w regionie. O inwestycjach w infrastrukturę drogową mówiono w czwartek (17.02) na konferencji prasowej w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski podkreślił, że 207 mln zł to kwota, która pozwoli gminom i powiatom w regionie zrealizować kolejne drogi, a wszystko wpływa na dalszy rozwój województwa, poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców.

Wskazał, że średnio samorządy dostaną do nieco ponad 50 proc. dofinansowania. Wojewoda podkreślił, że potrzeby inwestycyjne na drogach w regionie są wciąż ogromne.

Obecny na konferencji szef struktur PiS w regionie wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski podkreślał, że środki w ramach programu drogowego i innych rządowych programów są bezprecedensowe i mają służyć poprawie warunków życia mieszkańców.

– My chcemy nie tylko (…) jeździć dobrymi drogami do Warszawy, do innych miast w Polsce, ale chcemy także jeździć dobrymi, wygodnymi drogami, które łączą miejscowości na terenie naszego województwa – zaznaczył Dariusz Piontkowski.

Senator PiS Mariusz Gromko dodał, że dzięki temu zmienia się Polska lokalna, inwestycje realizują lokalne firmy, pracę mają mieszkańcy a podatki zostają w regionie. Wicewojewoda Tomasz Madras dodał, że te inwestycje to „koło zamachowe” regionalnej gospodarki.

Inwestycje drogowe za ok. 95 mln zł ma zrealizować powiat białostocki – 47 mln zł z tej kwoty to środki z rządowego FRD – poinformował starosta białostocki Jan Perkowski. Ma powstać ok. 40 km dróg w tym największym pod względem powierzchni powiecie w Polsce.

Przewodniczący Związku Gmin Województwa Podlaskiego – wójt gminy Turośń Kościelna Grzegorz Jakuć – powiedział, że skala potrzeb, jeżeli chodzi o inwestycje na drogach, jest wciąż bardzo duża, o czym świadczy dużo wniosków, które są składane do programu. Zaznaczył, że jedyną obawą, jaką mają samorządy, jest to, czy lokalne firmy dadzą radę zrealizować wszystkie inwestycje.