Jagiellonia powalczy o wygraną w wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk

W poniedziałek (12.08.) w Gdańsku zostanie zakończona 4. kolejka PKO Ekstraklasy. Na Stadionie Energa dojdzie do szlagierowego spotkania Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00.

 

Cztery punkty w trzech pierwszych meczach i piąte miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy – przed rozpoczęciem sezonu apetyty w Białymstoku na pewno były większe, a szczególnie po bardzo udanej inauguracji w Gdyni i zwycięstwie z Arką 3:0. Później jednak przyszła porażka z Rakowem Częstochowa 0:1 i remis wyjazdowy z Zagłębiem Lubin 2:2, mimo że podopieczni Ireneusza Mamrota prowadzili do 70. minuty 2:0, prezentując przy tym bardzo dobry styl.

 

„Jeżeli chcemy być dobrym zespołem, to nie możemy powielać tych samych błędów. W piłce nie da się być bezbłędnym, ale takich błędów trzeba unikać. (…) Piłka już nieraz uczyła pokory. Wystarczy przypomnieć słynny finał Ligi Mistrzów ze Stambułu, gdy Milan dominował nad Liverpoolem i prowadził do przerwy 3:0, a zakończył mecz bez pucharu. Trzeba umieć zachować koncentrację przez pełne 90 minut, szczególnie z Lechią, która jest zespołem bardzo skutecznym. Nie możemy sobie w poniedziałek pozwolić na element rozluźnienia” – zaznaczał trener Ireneusz Mamrot.

 

W Gdańsku dojdzie do starcia dwóch sąsiadów z ligowej tabeli po trzech kolejkach. Lechia bowiem na początku sezonu jest wciąż niepokonana i zgromadziła na swoim koncie pięć „oczek”, o jedno więcej od Jagiellonii. Drużyna Piotra Stokowca, która ma za sobą również zwycięstwo w Superpucharze Polski (3:1 z Piastem) i zaciętą rywalizację z duńskim Broendby w eliminacjach Ligi Europy, wydaje się być jeszcze silniejsza niż w ubiegłych rozgrywkach, które zakończyła na trzecim miejscu w PKO Ekstraklasie i zdobywając Puchar Polski.

 

„Trzeba powiedzieć jasno – Lechia to jeden z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. W zeszłym sezonie gdańszczanie próbowali przekonywać, że kto inny jest faworytem, tak teraz to oni nim są. Trener Stokowiec kontynuuje swoją pracę, z tej drużyny nikt latem nie odszedł, a doszły wzmocnienia. To modelowy przykład budowy mocnego zespołu” – dodawał szkoleniowiec Jagiellonii.

 

W ostatnim sezonie Jagiellonia aż czterokrotnie mierzyła się z Lechią i za każdym razem musiała uznać wyższość swojego rywala, choć każde z tych spotkań mogło zakończyć się zupełnie innym wynikiem, bowiem ani razu Żółto-Czerwoni nie byli zespołem naprawdę słabszym od Biało-Zielonych. W rundzie zasadniczej Lechia wygrała w Białymstoku 1:0 i na własnym stadionie 3:2. Na koniec sezonu, w rundzie finałowej gdańszczanie triumfowali 2:0, czym pozbawili Jagę gry w eliminacjach Ligi Europy. Na Podlasiu najważniejszy był jednak wielki finał Totolotek Pucharu Polski na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie, w którym Lechia zwyciężyła 1:0, zdobywając decydującego gola w doliczonym czasie gry.

 

„Horrorów nie lubię, ale Lechia fundowała nam też thrillery. Zwłaszcza mecz na Narodowym siedzi w naszych głowach. Nie ma co o tym jednak myśleć. Powiedziałem drużynie, że to nie jest tak, że Lechia w tych meczach miała przewagę, stwarzała sobie wiele sytuacji, przez co wygrywała. To były spotkania, które wyglądały podobnie i teraz trzeba zrobić wszystko, aby tym razem wynik był inny. Niełatwo będzie to zrobić, ale wierzę, że pojedziemy do Gdańska z czystymi głowami. Jedziemy na trudny mecz, ale on też jest do wygrania” – zapewniał trener Mamrot.

 

Poniedziałkowy mecz 4. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok poprowadzi sędzia Mariusz Złotek z Gorzyc. Transmisja – relacja live m.in. na Jagiellonia.pl.

 

 

Red. M.L.

Fot. Jagiellonia.pl

Jagiellonia.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy