Wciąż płonie Biebrzański Park Narodowy.To juz trzeci dzień mimo ogromnych wysiłków służb. Pożar objął już ponad 1400 hektarów Parku. Od rana największe zagrożenie od ognia panowało w okolicach miejscowości Wroceń.
Jednak dzięki zrzutom wody z samolotów gaśniczych i sprawnej akcji służb ratunkowych ogień został tam stłumiony. Już 4 samoloty Dromader Lasów Państwowych gaszą pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Mimo dzisiejszych kilkukrotnych zrzutów wody na pożar w Parku przez dwa Dromadery gaśnicze należące do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, sztab kierowania akcją gaszenia pożaru zwrócił się do leśników z prośbą o dodatkowe samoloty.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku od razu skierowała do gaszenia ognia oba samoloty jakie miała. Teraz poprosiła Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Olsztynie o skierowanie do gaszenia pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego także ich dwóch Dromaderów.
Olsztyńskie samoloty gaśnicze wystartowały już z lądowisk i kierują się nad pożar. Każdy z samolotów zabiera 1800 litrów wody. Prawie 6,5 tysiąca litrów zrzucanych na ogień powinno pomóc strażakom, wojskom obrony terytorialnej i pracownikom Parku w jego gaszeniu.
Trudnością w walce z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym jest brak dróg, którymi do ognia mogliby dojechać ratownicy posiadający specjalistyczny sprzęt gaśniczy. Stąd bardzo ważna w walce z pożarem jest pomoc Lasów, które mają samoloty gaśnicze.
Ostatnie informacje o pożarze:
,,Niestety nie ma dobrych wieści. O godzinie 16:00 nasze służby informują, że pożar dochodzi do wydm Tchórze Grzedy, uroczyska Nowy Świat. Kursują samoloty gaśnicze, tysiące litrów zrzuconej wody jest dziś kroplą…„- czytamy na oficjalnym profilu Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Array
Red. OKO
Fot. Dominika Szczepura/internauci
RDLP w Białymstoku