Manifestujący w ramach protestu postanowili położyć się wśród wykarczowanych pni drzew na Rynku Kościuszki. Ich happening jest częścią Generalnego Strajku dla Ziemi, który odbywał się w wielu krajach, a także dzisiaj w polskich miastach.
Po Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, który zgromadził szeroką społeczność, przyszedł czas na Generalny Strajk dla Ziemi. Uczestnicy postanowili pokazać, że powoli „wymierają” tak jak nasza planeta. Uważają, że jeżeli ludzkość nie zatrzyma zmian klimatycznych oraz CO2, to nasz gatunek wyginie. Przyszła nie tylko młodzież, ale także dorośli,a najstarszy uczestnik miał 80 lat. Wypowiedzieli się także, na temat głosów sceptyków.
–Jeśli ktoś mówi, że to lewicowy bełkot, to znaczy, że w ogóle nie rozumie jak rozwija się świat. Klimat się zmienia i to na niekorzyść dla społeczeństwa i nie widać, aby możni naszego kraju i świata próbowali coś z tym zrobić. Pieniądz jest wszystkim, niezależnie czy przyroda ginie. Uważamy, że nie powinno tak być. Nie widać perspektywy na to, co ma być za 20, 50 lat- podzielili się przemyśleniami najstarsi uczestnicy protestu
W odróżnieniu od Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, który 20 września na Rynku Kościuszki zgromadził sporą grupę zwolenników, to na dzisiejszy( 27.09.2019) Protest Strajku dla Ziemi przyszła niewielka rzesza osób. Jak wydarzenie oceniają sami uczestnicy?
–Zdecydowanie jest tu za mało ludzi. Myślę, że ludzie liczą na to, że ktoś ich wyręczy w tym. Staram się brać udział w tylu akcjach dotyczących klimatu, ile to możliwe.To jest nasza przyszłość, moja i moich dzieci. Chciałabym, aby mogły oddychać czystym powietrzem i pić czystą wodę-powiedziała uczestniczka również Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, Krystyna Kobierska.
Postulatami protestujących jest natychmiastowe rozpoczęcie globalnej współpracy w celu odwrócenia szkód wyrządzonych klimatowi na Ziemi, międzynarodowe wiążące zobowiązania powstrzymujące niszczenie lasów deszczowych oraz rozliczenie korporacji z gazów cieplarnianych, które te wytwarzają.
Red. Laura Maksimowicz
Fot. Laura Maksimowicz