W kościele katolickim trwa czas wizyt duszpasterskich. Co roku o tej porze pojawiają się instrukcje dotyczące tego, jak właściwie przyjąć księdza „po kolędzie”.
„Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje. Kto wami gardzi Mną gardzi” – powiedział Chrystus do Apostołów. Przyjęcie kapłana do swego domu jest aktem publicznego wyznania wiary oraz znakiem jedności i żywej więzi z Kościołem. Odmówienie kolędy kapłanowi jest wyrazem braku identyfikacji z Kościołem, co za tym idzie – wyrażeniem zgody – na odmówienie też jakiejkolwiek posługi duszpasterskiej” – czytamy na stronie internetowej parafii św. Wojciecha w Białymstoku.
Im rodzina jest bardziej związana z Kościołem, im większy panuje w niej duch chrześcijański, im głębsza jest jej religijność, tym głębiej przeżywa spotkanie z kapłanem. Wizyta księdza to wspaniała okazja, abyśmy z duszpasterzami rozmawiali o problemach – nie tylko naszej rodziny, ale także o sprawach naszej parafialnej wspólnoty i naszej Ojczyzny.
Są takie rodziny, które ciągle pożyczają krzyż…
„Przygotujmy nasze domy do tej wizyty: stół niech będzie nakryty białym obrusem, na nim stojący krzyż, dwa lichtarze ze świecami, woda święcona, kropidło, Pismo Św. Są takie rodziny, które ciągle pożyczają krzyż i świece u sąsiadów, nie ma też kropidła, wody święconej. Księża nie będą nosili ze sobą kropideł, jak też i wody święconej” – zauważają duchowni z białostockiej parafii.
W obuwiu, a nie w kapciach
„O ile jest to możliwe, niech będą obecni w domu wszyscy domownicy – oczywiście w stroju wizytowym i w obuwiu, a nie w kapciach. Jeśli domownicy przyjmują „na boso” kapłana – jest to wyraz najwyższej pogardy” – mówi kolejny z punktów.
Księża zwracają również uwagę, by nie pozwalać dzieciom i młodzieży wychodzić z domu (na basen, trening, naukę języka, do kolegi czy koleżanki) w czasie wizyty kolędowej. Zauważają, że odwiedziny kapłana są raz w roku i wszystko można pogodzić ze sobą. Dzieci powinny przygotować zeszyty z religii, zaś młodzież maturalna zaświadczenia o uczęszczaniu na katechezę.
„Podtrzymujmy stary, piękny zwyczaj, kiedy to przed dom lub mieszkanie wychodził na spotkanie kapłana – gospodarz, czyli głowa rodziny” – czytamy dalej.
Zadbajmy o psy
Zwierzęta powinny zostać wcześniej zamknięte w odpowiednich pomieszczeniach.
„Pies, który dotyka łapami komży księdza – nie jest wyrazem powitania, lecz wyrazem niedbalstwa ze strony gospodarzy”
Zatroszczmy się też o bezpieczeństwo księży
Odprowadzajmy ich do sąsiadów. I podziękujmy za odwiedziny. Poinformujmy też swoich sąsiadów o zbliżającej się wizycie duszpasterskiej. Są tacy, którzy nie mogą przyjść na niedzielną Mszę Św., a chcą, by ich dom nawiedził kapłan – pomodlił się i udzielił Bożego błogosławieństwa.
„Przy tej okazji pragniemy serdecznie podziękować zdecydowanej większości rodzin naszej parafii za życzliwe, serdeczne przyjęcie naszych księży do swoich domów, za gościnność, wielką kulturę, miłe, sympatyczne rozmowy. Z takich rodzin jesteśmy bardzo dumni. Bóg zapłać! Uczmy też tak innych, a szczególnie młode pokolenie – „GOŚĆ W DOM – BÓG W DOM”” – dziękują duchowni z parafii św. Wojciecha.
Red. Marta Śliwińska
Fot. unsplash
wojciech.bialystok.pl