W związku z finalizacją budowy nowej hali udojowej i uruchomieniem jej, mogliśmy znacząco powiększyć swoje stado. A z uwagi na fakt, że budowa trwała dość długo, mieliśmy czas, żeby wychować sobie dość sporo jałowic, które w tym roku są już wysokocielne i niedługo zostaną mamami.
Szczerze mówiąc, trochę przeliczyliśmy swoje możliwości lokalowe, w związku z tym narazie upychamy, gdzie możemy, trochę odsprzedajemy, bo boimy się, że jesienią nie się pomieścimy, a jednak standardy dobrostanowe trzeba spełnić – nie tylko aby dokument się zgadzał, ale żeby też krowom było wygodnie – tłumaczy Justyna Maciorowska.
Kilka dni temu odwiedziliśmy gospodarstwo rolników z Ciemnoszyj i przekonaliśmy się osobiście, że mian nie brakuje.
Red. Marta Śliwińska
Fot. Podlaskie24.pl
