Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał we wtorek (11.11) wyrok pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu dla 63-letniej kobiety, za nieumyślne spowodowanie śmierci niepełnosprawnego syna.
29-letni mężczyzna był skrajnie niedożywiony, przez lata bez opieki lekarskiej i miał przedawkowane leki psychotropowe. Orzeczenie jest prawomocne.
O sytuacji zawiadomił policję lekarz, który w lutym 2017 r. został wezwany do rodziny mieszkającej w Supraślu k. Białegostoku i stwierdził zgon niepełnosprawnego od urodzenia mężczyzny. Ostatecznie matce zmarłego, która była też jego wyłącznym opiekunem prawnym ustanowionym przez sąd dla zapewnienia wszelkiej pomocy i opieki dorosłemu, ale choremu synowi, prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowanie śmierci, poprzez nieprawidłowe sprawowanie opieki.
Chodziło o brak stałej opieki lekarskiej, doprowadzenie do wyniszczenia organizmu wynikającego z niedożywienia, przedawkowanie leków zawierających hydroksyzynę oraz dopuszczenie do wychłodzenia organizmu. Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał winę kobiety; skazał ją na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Apelację od tego wyroku złożył obrońca. Adwokat argumentowała, że oskarżona dbała o syna najlepiej jak umiała, choć nie przeszła odpowiedniego kursu do opieki nad osobą niepełnosprawną. Do tego w domu były problemy finansowe, przekonywała też, że na pomoc państwa kobieta, opiekująca się również niepełnosprawną córką, nie mogła liczyć. Taka pomoc miała się – według niej – ograniczać jedynie do okazjonalnych wizyt pracowników socjalnych.
Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrok we wtorek jednak utrzymał.
Sąd podkreślił, że nie chciała ona dopuścić do śmierci syna i bardzo tę śmierć przeżyła, jednakże zbieg różnych nieprawidłowości w opiece, do takiego skutku doprowadził. Nie znalazł dowodów na jakiekolwiek upośledzenie umysłowe oskarżonej, jej poziom inteligencji ocenił (na podstawie opinii biegłych) jako mieszczący się w normie.
Sędzia Marzanna Chojnowska zwracała przy tym uwagę, że równolegle – w czasie złej opieki nad synem – kobieta bez trudności zajmowała się niepełnosprawną córką.
Podkreślała też, że nie wiadomo na jakiej podstawie oskarżona twierdziła, że nie może uzyskać pomocy w opiece nad synem, gdy w tym samym czasie miała taką pomoc w przypadku swojej córki.
Red. OKO
PAP