Klarnet, wiolonczela i klarnet kontrabasowy. Muzyczne trio „Bastrada” odegrało koncert w białostockiej kawiarni muzycznej FAMA, ku pamięci powstania w białostockim getcie. Artyści wykorzystują chasydzką tradycję i żydowskie melodie, by na ich podstawie stworzyć całkowicie nowe utwory.
16 sierpnia 2021 roku przypada 78. Rocznica wybuchu powstania
Z tej okazji, miasto Białystok zorganizowało obchody. W ich skład wchodziło między innymi złożenie kwiatów w miejscach pamięci, a o godzinie 19 – koncert zespołu „Bastarda”. Trio zaprezentowało muzykę z najnowszego albumu zatytułowanego „Nigunim”. Jego nazwa nawiązuje do „Nigun”, czyli z języka hebrajskiego – nuconą melodię. To pieśni sylabizowane, a także rodzaj chasydzkiej modlitwy.
„Muzycy, czerpiąc głównie z chasydzkiej dynastii Modrzyc odkrywają piękno dawnych, żydowskich melodii, opracowując je w specyficzny dla siebie sposób. (…) Tutaj, dla Bastardy, bardzo inspirującą była siła narracyjna Niginium, czyli bez słów opowiadają o radości, o smutku, o życiu pełnym spektrum doznań, stanowią niejako istotę chasydyzmu” – tak zostali zapowiedziani artyści.
Natomiast Piotr Szamburski, grający na klarnecie, opowiedział nieco o dynastii Modrzyc:
„To dynastia, która została założona na przełomie XVIII i XIX wieku. To taka rodzina przywódców gmin żydowskich (…) Mieszkali w okolicach Kazimierza Dolnego, Lublina wraz ze swoimi rodzinami. Oprócz tego, że byli przywódcami gmin żydowskich, byli również kompozytorami i wymyślali Niguny, czyli tradycyjne, religijne pieśni bez słów. Dlatego odważyliśmy się niejako zaśpiewać przez instrumenty te melodie. Pokazujemy państwu je w bardzo wierny sposób, one zaistnieją tak, jak były śpiewane, aczkolwiek my je gramy na instrumentach. Trochę odzieramy je z głosu ludzkiego, ale do czasu. Aranżujemy je i obudowujemy harmonią dla nas współczesną, i która rezonuje z naszym odczuciem muzyki. Ta muzyka jest oczywiście jednym wielkim uniwersum emocji” – stwierdził Szamburski.
Zobacz live z koncertu: https://www.facebook.com/Podlaskie24/videos/2470427826433941
Powstanie w białostockim getcie
Przed prawie osiemdziesięcioma laty, od ulicy Lipowej aż do Ciepłej rozciągało się getto. Ponad czterdzieści tysięcy osób narodowości żydowskiej było tam przetrzymywanych przez niemieckie władze okupacyjne. Otoczone trzymetrowym ogrodzeniem i drutem kolczastym stanowiło miejsce przymusowej pracy dla ogromnej części białostoczan. Po dwóch latach od początku jego istnienia, czyli w 1943 roku, wybuchło tam powstanie dowodzone przez Antyfaszystowską Organizację Bojową. Trwało nieco ponad dobę. Silny ostrzał wojsk niemieckich, a także braki w zaopatrzeniu zmusiły powstańców do wycofania się. Gdy ostatnie walki trwały, mieszkańcy getta zostali przepędzeni na Białostoczek, a tam załadowano ich do wagonów. Przywódca powstania, Mordechaj Tenenbaum i jego zastępca Daniel Moszkowicz popełnili samobójstwo.
Przypadek Icchoka Malmeda
To jedna z najbardziej znanych postaci, które były związane z białostockim gettem. Icchok Malmed, na którego cześć nadano nazwę ulicy w centrum, oblał kwasem solnym żołnierza SS. Zdołał uciec w trakcie zamieszania. Gdy Fritz Friedl, komendant gestapo, dowiedział się o tym, rozpoczął grupowe mordy na około setce mieszkańców. Wydał także ultimatum, że jeżeli winny nie przyzna się do winy, całe getto zostanie zniszczone – wraz z mieszkańcami. Icchok Malmed po otrzymaniu informacji o groźbie, oddał się w ręce Niemców, ratując tym samym tysiące istnień. Został powieszony w pobliżu miejsca, gdzie dokonał zamachu. Dziś, w tym miejscu znajduje się pamiątkowa tablica.
Red. Kamil Dąbrowski
Fot. Maciej Walesiuk