Policja weszła do punktu Klubu Inteligencji Katolickiej przy granicy z Białorusią – nikogo nie zatrzymano
W środę wieczorem (15.12) do punktu pomocy humanitarnej prowadzonego na Podlasiu przez Klub Inteligencji Katolickiej weszła Policja. Jak informuje Onet, przeszukanie i przesłuchania wolontariuszy trwały do 5 rano.
Aktywiści Grupy Granica poinformowali w nocy ze środy na czwartek w mediach społecznościowych, że miało miejsce „przeszukanie punktu pomocy humanitarnej Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej” w Podlaskiem.
„Uzbrojeni policjanci wkroczyli na teren prywatny, a wolontariusze są przesłuchiwani. Działania te są kolejną próbą zastraszania osób niosących pomoc humanitarną!” – napisała Grupa Granica na Twitterze.
Do nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielem KIK.
Prezes warszawskiego KIK Jakub Kiersnowski powiedział onet.pl, że uzbrojeni policjanci weszli do punktu w środę wieczorem, przeszukania trwały całą noc, policja zabrała dwa komputery i telefon. Na miejscu było dwanaście radiowozów.
„Będziemy domagać się zwrotu tego sprzętu, bo jest nam potrzebny do dalszej pracy i niesienia pomocy ludziom będących w zagrożeniu życia i zdrowia” – mówi cytowany przez Onet.pl Jakub Kiersnowski.
Prezes warszawskiego KIK dodał, że sytuację ocenia negatywnie. Wyraził oburzenie z powodu działań policji i dodał, że traktuje te działania jako „być może próbę zniechęcenia” wolontariuszy do działania przy granicy.
„Jeżeli policjanci chcieli przesłuchać wolontariuszy w roli świadków, to mogli po prostu przyjść za dnia. Martwimy się o naszych wolontariuszy, bo to na pewno dla nich trudne przeżycie. Wszyscy przyjeżdżamy tutaj pomagać drugiemu człowiekowi. Zostawiamy nasze rodziny i inne obowiązki, a spotyka nas taka sytuacja. Będziemy się domagali od policji dokładnych wyjaśnień” — podkreśla w onet.pl Kiersnowski.
„Te czynności, które wczoraj wykonywaliśmy, były związane z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na pomocnictwie przy nielegalnym przekraczaniu granicy. W trakcie przeszukania tego budynku został zabezpieczony sprzęt komputerowy, przesłuchane zostały osoby, natomiast nikt w związku z tymi czynnościami na chwilę obecną nie został zatrzymany” – powiedział rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Nie chciał powiedzieć, czy czynności były wykonane w ramach konkretnego śledztwa. Dodał, że sprawa jest na wstępnym etapie.
„Dobro wykonywanych czynności i potrzeba zgromadzenia materiału dowodowego kieruje tym, że to są jedyne informacje, jakie mogę przekazać” – powiedział Krupa.
W przekazanej jeszcze później mediom informacji Krupa zaznaczył, że czynności były przeprowadzone na podstawie i „zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego”.
Red. M.L.
Fot. Zdjęcie ilustracyjne / arch. Podlaskie24.pl
Na podst.: Onet / PAP/ Podlaska Policja