Jak się ratować spod lodu-szkolenie służb

Nie ma tak naprawdę bezpiecznego lodu i należy pamiętać, że nawet najgrubsza jego warstwa, powstała wskutek najsilniejszych mrozów, potrafi się zarwać i doprowadzić do tragedii. W związku z tym podlaskie służby ratownicze postanowiły połączyć siły i 24 stycznia na terenie Białostockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Plażowej 1 w Białymstoku przeprowadziły szkolenie z zakresu działań ratowniczych na obszarach zalodzonych. 

Dzisiejszy trening obejmował taktykę prowadzenia takich działań, posługiwanie się specjalistycznym sprzętem do ratownictwa lodowego, umiejętność prowadzenia asekuracji ratującego oraz zabezpieczanie osoby ratowanej, umiejętność ewakuacji osoby ratowanej z przerębli lodowej oraz osoby poszkodowanej poza lód. Równolegle podczas szkolenia policyjnych psów odbył się pokaz tresury oraz zajęcia z obrony przewodnika. 

,,Policjanci muszą być przygotowani na sytuacje, w których będą musieli udzielić pomocy komuś, pod kim zarwał się lód, dysponując w zasadzie takim sprzętem, jakim dysponuje Policja, ponieważ my na co dzień nie mamy do dyspozycji kół ratunkowych, nie mamy sań lodowych, ale tej pomocy możemy udzielić używając chociażby kurtki, która zostanie podana osobie, pod która zarwał się lód.” – powiedział podczas spotkania nadkom. Tomasz Krupa, Rzecznik Prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. 

Zobacz galerię:

Takie spotkania to też okazja, żeby rozmawiać o tym, co robić, kiedy zarwie się lód, jak zachowywać się, kiedy wpadniemy do bardzo zimnej wody i wreszcie, co może zrobić osoba, która widzi taką sytuację, gdyż u większości z nas takie obrazy wywołują przerażenie i panikę. A okazuje się, że potrzeba niewiele, żeby udzielić skutecznej pomocy. Ważna jest odległość od brzegu –  jeżeli jest niewielka, możemy spróbować położyć się na lód i wykorzystać gałąź, swoją kurtkę, podczołgać się pod zarwany przerębel i podać taką rzecz osobie, która znalazła się w niebezpieczeństwie. To z pewnością ułatwi jej wyjście. 

Służby ćwiczyły różne warianty pomagania osobom, po którymi zarwał się lód. Uczyły się również, jak poruszać się po lodzie, który niezależnie od grubości, może zarwać się w każdej chwili.  

,,Ćwiczymy każdy rodzaj techniki ratowniczej – od naprawdę banalnych rzeczy, typu kijek narciarski, kończąc na zaawansowanych saniach lodowych. Każdą ewentualność. Głównym naszym celem jest pomóc osobie, która podczas spaceru po zamarzniętym akwenie wpadła o wody, znajduje się w niezabezpieczonej przerębli lodowej i ulega z każą minutą coraz głębszej hipotermii. I my jako strażacy, i koledzy policjanci, musimy taką osobę, dbając o własne bezpieczeństwo, ewakuować na brzeg.”  – zauważył kpt. Artur Bernaziuk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. 

Zanim rozpoczniemy akcję ratunkową na własną rękę, warto zadzwonić pod numer alarmowy i wskazać, gdzie się znajdujemy. Wtedy wyspecjalizowane służby, gdy my będziemy prowadzić pierwsze czynności ratunkowe, będą już w drodze. 

,,W momencie, w którym uda nam sie dotrzeć do osoby poszkodowanej, zabezpieczyć ją, sprawdzić podstawowe funkcje życiowe i jeżeli ta osoba jest z nami w kontakcie logicznym, rozmawia z nami, pamiętajmy o komforcie termicznym, o przykryciu – jeżeli nie mamy przy sobie folii termicznej, to pamiętamy o kocach, kurtkach oraz postarajmy się jej dostarczyć duże ilości glukozy – w postaci osłodzonych płynów, cukierków”.- podkreślił Mateusz Lech z Grupy Ratowniczej Nadzieja. 

Zobacz: Jak bezpiecznie spędzić ferie? Podpowiadają służby i dzieci

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy