Jak sprzedawcy poradzili sobie z zamknięciem cmentarzy na Wszystkich Świętych?

Wraz z dniem 30.10.2020 r., rząd wydał decyzje o zamknięciu cmentarzy na 3 dni. Decyzja ta spotkała się z różnym odzewem ze strony społeczeństwa – zarówno pozytywnym jak i negatywnym. Wraz z nią, sprzedawcy kwiatów i zniczy nie mieli możliwości prowadzenia handlu w dniach, gdy ludzie najchętniej i najczęściej odwiedzają groby – czyli w święto Wszystkich Świętych. 

 

Sprzedawcom kwiatów, została zaoferowana pomoc ze strony Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Na ich stronie możemy przeczytać informację:

„Pomoc finansową będą mogły otrzymać mikro przedsiębiorstwa, małe albo średnie przedsiębiorstwa, które w związku z zamknięciem cmentarzy w okresie 31 października – 2 listopada poniosły straty. Na podstawie projektowanych przepisów Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie udzielała pomocy posiadaczom co najmniej 50 chryzantem doniczkowych, które są w fazie pełnej dojrzałości i które zostały przeznaczone do sprzedaży na dzień zgłoszenia” 

 

Jednak napotkani sprzedawcy, nie są zadowoleni z tego rozwiązania.

Czekamy na pomoc fundacji, która ma nas zasypać złotem” – mówi z przekąsem jeden ze sprzedawców. Po chwili dodaje, że w porównaniu do cen zaproponowanych przez agencje (20 zł za kwiaty doniczkowe), rok wcześniej otrzymywał 10 lub nawet 20 zł więcej. Inny ze sprzedawców, stwierdził, że rząd nie musiałby dawać, gdyby nie zabierał:

My nie chcemy, żeby nam rząd dawał. My sobie sami poradzimy. Niech przestaną nam zabierać”

Problematyczną kwestią związaną z przesunięciem i rozłożeniem dni sprzedaży, okazuje się również kwestia wpływu warunków pogodowych na jakość kwiatów:

„Kwiatom nie powiemy, żeby przestały rosnąć. Sporo kwiatów nam odpadło, przez tą pogodę. Teraz gdy wyciągamy je na dwór, one złapią wilgoć. A potem zaczną gnić”

Co do przedłużenia dni sprzedaży – ten sam Pan poinformował, że to, co sprzedaliby w dwa dni, musieli przełożyć na cały tydzień. 

Zobacz film:

 

„Jesteśmy zawiedzeni i przykro nam, że rząd może pomyśleć tylko o sobie”

Tak ocenia sytuację jeden ze sprzedawców kwiatów, przy cmentarzu miejskim. Natomiast jedna z Pań, spotkana na cmentarzu Farnym komentuje:

Jak trzeba, to trzeba, zakażenie jest dużo większe niestety. Po zamknięciu cmentarzy nie było takiego zakażenia, a odwiedzić cmentarz zawsze można.

Kolejna z Pań, częściowo zgodziła się z decyzją prezesa rady ministrów. Nadmieniła jednak, że czuje smutek z powodu braku możliwości celebrowania tradycji:

Tak, trzeba było pozamykać, żeby nie było zgromadzeń. Ale groby możemy odwiedzić w tygodniu – i nie ma wielu osób. Także słuszne to było. Chociaż smutniej, bo to jest tradycja prawda?.

Inna z pytanych całkowicie potępiła decyzje rządu, „ścierając ze sobą” otwarte kościoły i zamknięte cmentarze. 

 

W tej sprawie, jak w każdej – ile ludzi, tyle opinii. Spotkani sprzedawcy wyrazili dezaprobatę w tej sytuacji. Niektórzy ludzie zapowiedzieli wspieranie ich, a jeszcze inni całkowicie zgodzili się z decyzją rządu.

Red. Maciej Walesiuk

Fot. Maciej Walesiuk – Podlaskie24.pl

4 3 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy