Końskie Wesele – wesele bez pary młodej
W drugi dzień Zielonych Świątek, jeszcze dwadzieścia lat temu sitawscy mężczyźni spotykali się na kamiennej ławeczce. Każdy z nich za pazuchą przynosił napitki i coś do jedzenia i wspólnie biesiadowali. Impreza doczekała się miana Końskiego Wesela. Od kilkunastu lat odeszła w niepamięć. Pan Andrzej wspominana, że było to związane głównie ze śmiercią pierwszych organizatorów – pokolenia, dla którego było to ważne.
Bronisława zaś twierdzi, że to kobiety, które musiały po imprezie wyręczać mężczyzn w pracach i telewizja przyczyniły się do upadku tego zwyczaju.
„3 lata temu podczas rozmów z mieszkańcami po raz pierwszy usłyszeliśmy o tej praktyce i postanowiliśmy to reaktywować w nowej formie. Zaproszeni byli wszyscy mieszkańcy bez względu na płeć, w sobotę przed świętem a nie II dnia, a do tego dodaliśmy znane zabawy oczepinowe – tańce i pieczone prosię” – informuje portal Podlaskie24.pl Koło Gospodyń Wiejskich w Sitawce.
Jak wyglądała pierwsza w tym roku integracja w Sitawce?
„Bawiły się wszystkie pokolenia. Jesteśmy ciekawi czy taka nazwa funkcjonuje jeszcze gdzie indziej, czy to nasza wiejska tradycja? Dajcie znać czy słyszeliście kiedyś o Końskim Weselu” – dodają panie z KGW w Sitawce.
Red. M.L.
Fot. KGW w Sitawce
Koło Gospodyń Wiejskich w Sitawce