Kryzys na granicy – skrót dotychczasowych wydarzeń

Kryzys na granicy Polsko-Białoruskiej nadal nie ustępuje, a wręcz dochodzi do coraz większych napięć. Funkcjonariusze Straży Granicznej wraz z żołnierzami Wojska Polskiego robią, co mogą, aby strzec granicy Polski, a tym samym całej Unii Europejskiej, podczas gdy Białoruś, na czele z Aleksandrem Łukaszenką stosuje kolejne prowokacje. Jednak początek kryzysu sięga 2020 roku, gdy za wschodnią granicą zostały zorganizowane wybory prezydenckie.

 

Sfałszowane wybory prezydenckie

Aleksandr Łukaszenka pełni funkcję prezydenta na Białorusi od 1994 roku. „Pełni funkcję” to słowo klucz, ponieważ w rzeczywistości na Białorusi sprawuje dyktaturę. Choć przeprowadza się tam wybory, ą one regularnie fałszowane przez Centralną Komisję Republiki Białorusi ds. Wyborów i Prowadzenia Referendów Krajowych. Nie inaczej było w sierpniu 2020 roku, gdy opinii publicznej przekazano, że Aleksandr Łukaszenka wygrał wybory, otrzymując 80,1 %  głosów, natomiast Swiatłana Cichanouska – najpoważniejsza, opozycyjna rywalka dyktatora – zaledwie 10,1 %. Wyniki wyborów spotkały się z licznymi protestami i strajkami, które były siłowo tłumione przez reżim Łukaszenki. Swiatłana Cichanouska musiała uciekać na Litwę. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz cała Unia Europejska nie uznały Łukaszenki za prezydenta.

Prawie rok później, 23 maja 2021 roku, samolot linii Ryanair, na którego pokładzie leciał dziennikarz i opozycjonista Raman Pratasiewicz, został zmuszony do lądowania w Mińsku, ze względu na informację, jakoby miała się tam znajdować bomba. Oczywiście informacja okazała się fałszywa, a cała akcja miała na celu zatrzymanie Pratasiewicza przez Białoruskie służby. Po tych wydarzeniach Unia Europejska nałożyła na Białoruś sankcje. Drugiego lipca 2021 roku, podczas Białoruskiego Dnia Niepodległości, przywódca reżimu określił proceder przerzucania nielegalnych imigrantów do Unii Europejskiej, jako odwet za sankcje i nieuznanie go jako prezydenta.

 

Zobacz film:

 

Nielegalna migracja na Litwie i Łotwie

Cofnijmy się do czerwca 2021 roku. To właśnie wtedy rozpoczął się kryzys migracyjny na Litwie. W samym czerwcu litewscy strażnicy graniczni zatrzymali 474 osoby nielegalnie przekraczające granicę – w większości pochodzący z Bliskiego Wschodu. W lipcu, w całym kraju ogłoszono stan nadzwyczajny i postanowiono wybudować ogrodzenie graniczne. Od 10 listopada, na granicy Litewsko-Białoruskiej panuje zaostrzony stan wyjątkowy. Na Łotwie natomiast, od 12 listopada została zatwierdzona budowa muru na granicy z Białorusią. Łotewskie MSZ określiło kryzys jako „wojnę hybrydową”.

 

Kryzys na Polskiej granicy

Sierpień

Na początku sierpnia, Polska Straż Graniczna zatrzymała lub zawróciła prawie 2000 osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Jednak pierwszym wydarzeniem, które mocno rozgrzało opinię publiczną, było pojawienie się grupy ok. 60 migrantów w pobliżu Usnarza Górnego – wsi na wschodzie Polski. Z jednej strony pilnowani byli przez Białoruskich funkcjonariuszy, natomiast z drugiej – przez Polską Straż Graniczną.

Po kilku dniach zabrano jednak kobiety i dzieci w głąb Białorusi, pozostawiając na miejscu 32 osoby, bez możliwości powrotu na Białoruś. Próby wysłania konwoju z pomocą humanitarną na stronę Białoruską się nie udały – został on bowiem zatrzymany na przejściu granicznym w Bobrownikach. 26 sierpnia Straż Graniczna udostępniła film, na którym widać, jak migranci otrzymują pożywienie od białoruskich służb. 29 sierpnia natomiast funkcjonariusze zatrzymali w pobliżu Usnarza Górnego grupę aktywistów – Polaków i jednego Holendra – próbujących zniszczyć zasieki na granicy. Próba zniszczenia umocnień miała być „wyrazem obywatelskiego nieposłuszeństwa na legitymizowanie ksenofobii i rasizmu pod płaszczykiem dbałości o bezpieczeństwo narodowe”.

 

Wrzesień i Październik

Drugiego września, Prezydent Andrzej Duda zdecydował się na wprowadzenie stanu wyjątkowego na przygranicznym pasie z Białorusią. Cztery dni później sejm utrzymał tę decyzję. 19 września natomiast, w pobliżu granicy Polsko-Litewskiej odnaleziono ciało migranta, który prawdopodobnie zmarł z wychłodzenia. Kolejne ofiary kryzysu pojawiły się 24 września, gdy mimo reanimacji, zmarł mężczyzna zatrzymany w pobliżu białoruskiej granicy, a także w nocy z 26 na 27 września, gdy w również w pobliżu granicy zmarł 16-letni Irakijczyk. 30 września sejm przedłużył stan wyjątkowy. Natomiast w październiku policyjny śmigłowiec odnalazł zwłoki 24-letniego Syryjczyka, w pobliżu miejscowości Klimówka.

 

Listopad

Gdy Straż Graniczna 3 listopada odnalazła w pobliżu ogrodzenia granicznego grupę 250 migrantów, Białoruscy Funkcjonariusze zagrozili otworzeniem ognia. Pięć dni później, niedaleko Kuźnicy, pojawiła się jak do tej pory największa grupa migrantów. Założyli oni obozowisko w lesie. Tego samego dnia, migranci próbowali siłą przedrzeć się na stronę polską, zostały także zniszczone zabezpieczenia graniczne. Polscy funkcjonariusze, aby odeprzeć atak, użyli gazu łzawiącego. Co ciekawe, migranci byli wyposażeni w narzędzia, między innymi łopaty, nożyce i siekiery, które miały im pomóc zniszczyć zasieki. Szacuje się, że w tym rejonie sprowadzono około cztery tysiące migrantów.

12 listopada Straż Graniczna poinformowała, że Białoruskie służby użyły zielonego lasera, aby oślepić polskich funkcjonariuszy. Warto w tym momencie przypomnieć, że podobnych technik używały rosyjscy separatyści podczas walk z siłami ukraińskimi w Donbasie.

 

14 listopada kolejna kolumna migrantów szła w kierunku przejścia granicznego w pobliżu Kuźnicy Białostockiej.

Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, poinformował, że Białoruskie służby informują migrantów o niemieckich autobusach, które rzekomo zbliżają się do granicy, by tychże migrantów zabrać. Jednocześnie zauważono, że po stronie Białoruskiej służby Łukaszenki instruują migrantów, a także zauważono nadciągające transporty kłód drewna. Następnego dnia migranci zostali przekierowani na zamknięte przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica. W nocy 15 listopada, Funkcjonariusze Łukaszenki siłą wpychali grupę migrantów na prowizoryczne ogrodzenie z drutu kolczastego. Straż Graniczna użyła wtedy gazu łzawiącego.

W podobnym czasie kilkuset migrantów próbowało sforsować granicę w pobliżu Starzyny. Przeciwko Polskim funkcjonariuszom ponownie użyto kamieni. Co więcej, migranci byli wyposażeni w drabiny, mające pomóc sforsować zasieki. Również Białoruscy funkcjonariusze aktywnie ułatwiali migrantom próby przejścia, niszcząc ogrodzenie na granicy.

 

16 listopada Polscy funkcjonariusze kolejny raz zostali zaatakowani kamieniami na przejściu granicznym w Kuźnicy.

Nasze służby odpowiedziały użyciem armatek wodnych i gazu łzawiącego. Według Polskiej Policji, Białoruskie siły miały dostarczać migrantom granatów hukowych. W konsekwencji starć ucierpiało siedmiu policjantów, jedna funkcjonariuszka Straży Granicznej, a także jeden żołnierz. Po południu opinia publiczna otrzymała także informacje o kolejnych, czterech rannych funkcjonariuszach. Według Polskiej Policji, starcie na granicy wyglądało na skrupulatnie zaplanowane przez Białoruskie służby. Wśród atakujących migrantów pojawiały się osoby, które były zamaskowane w taki sposób, że ich identyfikacja była niemożliwa. Jak podał rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, migranci nie maskują w żaden sposób swoich twarzy. Podobne sytuacje miały miejsce również w okolicach Czeremszy, o godzinie 18, a także w rejonie Dubicz Cerkiewnych ok. godziny 23.

17 listopada odnotowano aż 501 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Niektóre z nich były siłowe, a jedna z grup próbujących sforsować granicę liczyła aż ok. 500 osób. Dzień później natomiast, migranci z koczowiska w pobliżu Kuźnicy zostali przekierowani kilkaset metrów dalej, do centrum transportowo logistycznego. Tego samego dnia, było 255 prób przekroczenia granicy. Kolejny raz, grupa ok. 500 osób próbowała siłowo wedrzeć się na terytorium naszego kraju. 19 listopada, według informacji Straży Granicznej, było kilka prób przekroczenia granicy – największa grupa liczyła około 200 osób. Byli oni agresywni, używali kamieni, petard i gazu łzawiącego.

Red. Kamil Dąbrowski

Fot. Twitter Straży Granicznej

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy