Nie można wykluczyć, że zanieczyszczenia wykryte podczas ekspertyz powstały w okresie wcześniejszym, niż objęty zarzutami – przyznali biegli z zakresu ochrony środowiska w sprawie ośmiu osób oskarżonych w związku z nieprawidłowościami na składowisku odpadów w podbiałostockich Studziankach
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku od blisko roku toczy się proces w tej sprawie. Prokuratura zarzuca oskarżonym m.in. niezgodne z prawem składowanie odpadów zagrażające środowisku i ludziom.
Sprawa dotyczy działalności w latach 2017-2020 tzw. Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami (CIGO) mieszczącego się w Studziankach, prowadzonego przez firmę z Ostrołęki (Mazowieckie). Wśród oskarżonych są m.in. osoby kierujące tą spółką w kolejnych latach i osoby sprawujące – również nieformalnie – funkcje kierownicze w CIGO w Studziankach.
W minionych latach prokuratura prowadziła kolejne śledztwa w sprawie pożarów na tym składowisku. Największy wybuchł w 2012 r. Jego gaszenie trwało osiem dni. Powołani wtedy w śledztwie biegli uznali, że przyczyną było umyślne podpalenie. Sprawców nie udało się ustalić i śledztwo umorzono. Umorzone były też śledztwa w sprawie kolejnych pożarów. Kilka wybuchło m.in. w 2019 r.
Z jednego z takich umorzonych postępowań Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wyłączyła materiały z kontroli przeprowadzanych na składowisku przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku i postawiła zarzuty ośmiu osobom. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył też burmistrz Wasilkowa (w tej podbiałostockiej gminie są Studzianki).
Kierownictwu spółki z Ostrołęki prokuratura zarzuciła, że jako osoby uprawnione i zobowiązane do zarządzania i do nadzoru nad działalnością tej firmy dopuściły do składowania odpadów – wbrew przepisom – w taki sposób, że m.in. zanieczyszczone odcieki przenikały do gleby, a odpady magazynowane były w sposób nieselektywny.
Według aktu oskarżenia wytworzone odpady RDF (paliwo alternatywne na bazie odpadów wykorzystywane np. przez cementownie) mieszane były z innymi odpadami, co przekreślało celowość procesu produkcji paliwa RDF, odpady magazynowane były w miejscach do tego nieprzystosowanych i zbierane w ilościach niezgodnych z zapisami pozwolenia zintegrowanego. W ocenie śledczych mogło to zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza albo gleby lub zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
W przypadku osób sprawujących wówczas funkcje kierowników zakładu i tzw. koordynatorów ds. operacyjnych CIGO zarzuty dotyczą np. tego, że brak było możliwości funkcjonowania kompostowni, co wpływało na składowanie odpadów (było ich tak dużo, że nie było dostępu do instalacji kompostowni), samo magazynowanie nie było selektywne, odbywało się w miejscach do tego nieprzystosowanych i naruszało warunki pozwolenia.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Nie wszyscy stawiają się w sądzie.
W środę sąd przesłuchał biegłych, którzy przygotowali dla potrzeb śledztwa opinię dotyczącą stanu środowiska (m.in. wody i gleby) w miejscu działalności składowiska.
Obrońcy dopytywali specjalistów, jak doszli do wniosków dotyczących nieprawidłowości w działalności tego składowiska, skoro swoje próbki do badań pobrali osiem miesięcy po postawieniu zarzutów ówczesnym podejrzanym.
Biegli przyznali, że dokładnie nie da się określić, „w którym dokładnie momencie nastąpiło zanieczyszczenie”. Przyznali też, że wyniki badań odzwierciedlają stan spowodowany działaniem CIGO od początku istnienia tej instalacji, a nie od daty rozpoczęcia okresu objętego śledztwem i nie potrafią wskazać, kiedy dokładnie powstały zanieczyszczenia wykryte w pobranych przez nich próbkach.
Dopytywani przez jednego z obrońców przyznali też, że nie mogą jednoznacznie powiedzieć, czy zanieczyszczenia powstały w okresie ujętym w akcie oskarżenia (listopad 2017-styczeń 2020) i że nie mogą wykluczyć, że do zanieczyszczenia środowiska doszło, nim firma z Ostrołęki zaczęła CIGO w Studziankach prowadzić (czyli przed styczniem 2015 r., gdy był to inny podmiot).
Obrońcy mają do biegłych dużo pytań. Kolejny termin, na którym ci specjaliści będą przesłuchiwani, sąd wyznaczył na połowę grudnia. (PAP)
Red. M. L.
Fot. Podlaskie24
PAP Regiony