Szef KPRM o dystrybucji jodku potasu: to standardowa procedura

Dystrybucja jodku potasu jest standardową procedurą. Eksperci dzisiaj nie wskazują na jakiś zasadniczy wzrost zagrożenia radiacyjnego, ale polski rząd, jako rząd odpowiedzialny, woli być przygotowany na każdy, nawet czarny scenariusz – mówił w czwartek (22.09) szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany o groźby prezydenta Rosji Władimira Putina, dotyczące użycia broni jądrowej i czy należy spodziewać się zagrożenia związanego ze skażeniem radioaktywnym w kontekście informacji, że straż pożarna w Polsce otrzymała tabletki z jodkiem potasu.

„Mówiąc o jodku potasu, który jest dystrybuowany po Polsce, on rzeczywiście został dostarczony przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych do wszystkich województw i tam przez wojewodów w oparciu, przede wszystkim o Państwową Straż Pożarną jest przygotowana dystrybucja, ale jest to standardowa procedura, którą należy zastosować” – powiedział.

Podkreślił, że rząd woli przewidywać czarne scenariusze.

„Być przygotowanym na scenariusze, które wierzymy, że się nie zdarzą. Eksperci dzisiaj nie wskazują na jakiś zasadniczy wzrost zagrożenia radiacyjnego” – mówił Dworczyk.

Wskazał też, że w czasie toczących się działań na Ukrainie już kilkakrotnie kilka z elektrowni atomowych tam działających było ostrzelanych.

„Tutaj musimy liczyć się z potencjalną możliwością wystąpienia jakiegoś incydentu radioaktywnego” – przyznał.

Zaznaczył jednocześnie, że zdaniem ekspertów prawdopodobieństwo tego jest niewielkie.

„Ale polski rząd, jako rząd odpowiedzialny woli być przygotowany na każdy, nawet czarny scenariusz” – zapewnił Dworczyk.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało w poniedziałek komunikat na temat dystrybucji jodku potasu.

„W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu” – czytamy w informacji resortu.

Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych, poinformował w poniedziałek, że wojska rosyjskie ostrzelały w nocy Południowoukraińską Elektrownię Atomową w obwodzie mikołajowskim. Wcześniej strona ukraińska oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej na Ukrainie. W ostatnich dniach personel tej okupowanej przez Rosjan elektrowni wyłączył ostatni działający tam reaktor w ramach środków bezpieczeństwa.

Państwowa Agencja Atomistyki podała w poniedziałek, że ostrzał Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej nie zniszczył systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego.

„W wyniku ostrzału nastąpiła krótkotrwała przerwa w dostawie prądu, uszkodzone zostały szyby w oknach budynków elektrowni. Wszystkie trzy bloki siłowni pracują normalnie” – wyjaśniła PAA.

Agencja na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego.

„PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska” – podkreśliła w poniedziałek.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do „bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego na Ukrainie”. (PAP)

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy