Jarmark Wielkanocny w Białymstoku

Po dwuletniej przerwie Białostoczanie w końcu mogą wybrać się na Rynek Kościuszki, aby zrobić wielkanocne zakupy. Od piątku trwa jarmark dzięki, któremu wyposażyć wielkanocny stół nie tylko w piękne ozdoby, ale też w swojskie kiełbasy, wędliny, rzemieślnicze miody oraz sery. Nie zabrakło też mazurskiego garncarza Jerzego Fiedoruka, który wyroby garncarskie sprzedaje od 20 lat.

 

Duży wybór produktów na białostockim kiermaszu

W tym roku nie brakuje szerokiej gamy towarów. Kiełbasy, sery, miody czy też ozdoby wielkanocne. Handlarze opowiedzieli nam o swoich dobrach, które sprzedają.

„Produkuję sery podpuszczkowe oraz sery twarogowe, masło, sery wędzone. Moje wyroby charakteryzują się tym, że robione są całkowicie ręcznie, z mleka krowiego niepasteryzowanego” – opowiada Oksana Tomaszewska, właścicielka stoiska z serami.

Prowadzi gospodarstwo i ma własne krowy, które chowa w sposób naturalny, karmi je sianem. Podkreśliła, że jest to istotne dla zachowania pełnej naturalności jej wyrobów.

„Nasze krowy są szczęśliwe i od takiej krowy mleko jest naprawdę pyszne” – dodaje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Spod Kielc, aż do Białegostoku przyjechał pszczelarz Wojciech.

„Sprzedaję miód spadziowy, z czystych terenów Gór Świętokrzyskich. To są nasze regionalne smaki” – tłumaczy.
Do stolicy województwa podlaskiego przyjeżdża regularnie od kilku lat. Ma tu swoich stałych klientów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Trudno wyobrazić sobie święta Wielkanocy bez święcenia kiełbasy. Na stoisku Bartosza Siemionkowicza można znaleźć różne rodzaje mięsa

„Sprzedajemy mięso tradycyjne. Ludzie kupują nasze mięso od prawie 15 lat. Mamy kiełbasy, salceson, słoninę, boczki, polędwice” – wymienia Bartosz.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zobacz relację live

Jak handlowcy oceniają ruch na targowisku?

Zdania jak to zwykle bywa, są podzielone. Jedni są zadowoleni, inni uważają, że mogło być lepiej.

„Trochę odbijamy, zobaczymy, jak będzie. Teraz jest inflacja mamy tragiczną sytuację na Ukrainie. Ludzie teraz bardziej szanują pieniądze. Ale trzeba myśleć pozytywnie, w końcu pieniążki są po to, by je wydawać i korzystać z życia” – mówi Bartosz, sprzedawca wędlin.

Z kolei Wojciech, sprzedawca miodu jest zadowolony z faktu handlowania w niedzielę.

„Ruch jest zdecydowanie dobry. Widać tutaj grono ludzi, którzy wracają z kościoła z palmami. Chętnie kupują lokalne lub te od przyjezdnych kupców. Jest pozytywnie” – przekazuje Wojciech.

Ze swoim produktem niestety nie trafiła pani sprzedająca ubrania.

„Mam nie do końca dobre wrażenia z dzisiejszego jarmarku. Słabo interes idzie. Sprzedaję ubrania, a to widocznie nie jest świąteczny towar” – opowiada

Dodała, że dobrym momentem na sprzedaż szalików i czapek jest czas przed świętami Bożego Narodzenia.

Jest tu wiele zmiennych odpowiadających za dobry lub zły ruch. Sytuację zdecydowanie napędza dwuletnia przerwa od ostatniego Jarmarku Wielkanocnego. Spowalnia natomiast inflacja wymuszająca na ludziach większą oszczędność. A co najważniejsze do handlu należy wybrać towar, który odpowiada zbliżającemu się świętu.

Na jarmark można wybrać się do 15 kwietnia. Stragany są czynne codziennie od 10 do 17.

 

Red. Maciej Walesiuk

Fot. Maciej Walesiuk

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy