Ulicami Białegostoku przejdzie II marsz równości. Co mieszkańcy sądzą na ten temat?

Już niedługo, bo na 9 października zaplanowany jest drugi marsz równości w Białymstoku. Organizatorzy spodziewają się obecności kilkuset osób – nie tylko mieszkańców stolicy Podlasia, ale także gości z innych regionów Polski. Dwa lata temu odbyła się pierwsza edycja wydarzenia. Wtedy doszło do ostrej konfrontacji z przeciwnikami demonstracji. Czy w tym roku może być podobnie?

 

Wydarzenie organizowane jest przez grupę „Tęczowy Białystok”

Marsz został zapowiedziany 10 września, podczas konferencji prasowej, na której wystąpiły Katarzyna Rosińska oraz Małgorzata Linkiewicz. Organizatorzy chcą „walczyć ze złym PR-em miasta”.

„Nie chcemy odpuszczać, to nie jest tak, że Marsz Równości w Białymstoku wydarzył się raz i my po prostu rezygnujemy z tego przedsięwzięcia. Chcemy pokazać, że jesteśmy solidarni, że jesteśmy w tym wszystkim razem, że chcemy równych praw. Oprócz tego chcemy zwrócić także uwagę na to, że walczymy ze złym pijarem miasta, który przybrał na sile po zdarzeniach z 2019 roku” – mówiła Katarzyna Rosińska ze Stowarzyszenia „Tęczowy Białystok”.

20 lipca 2019 roku, pierwszy marsz równości w Białymstoku musiał zostać otoczony policyjnym kordonem, aby uczestnikom nic się nie stało. Przeciwnicy demonstracji dopuszczali się bowiem aktów przemocy, takich jak m.in. rzucanie butelkami i petardami. W stronę protestujących kierowano także wulgarne słowa. W związku z tym zatrzymano kilkadziesiąt osób.

Zobacz film:

„Wierzymy, że tym razem będzie spokojnie”

Te słowa wypowiedziała Katarzyna Rosińska na kolejnej konferencji, która odbyła się w środę, 6 października. Dodała także, że ma nadzieję, że Białystok z każdym rokiem będzie coraz bezpieczniejszym miejscem do organizacji podobnych imprez. W ubiegłą niedzielę, 3 października w kościołach Archidiecezji Białostockiej został odczytany apel metropolity białostockiego arcybiskupa Józefa Guzdka. Hierarcha kościelny zaznaczył, że choć oczekiwania wobec uznania związków jednopłciowych i aborcji na życzenie, są coraz głośniej wyrażane przez niektóre środowiska i budzą niepokój, fundamentem jest poszanowanie godności wszystkich ludzi.

”Ten szacunek jednak nie jest równoznaczny z biernością wobec podważania tego, co jest drogie i bliskie sercu każdego ucznia Chrystusa. Naszym obowiązkiem jest obrona podstawowych wartości, jednak niedopuszczalne jest stosowanie w tym celu jakiejkolwiek przemocy słownej czy fizycznej” – zaznaczył arcybiskup.

 

Tadeusz Truskolaski nie obejmie patronatem II Marszu Równości

Prezydent miasta nie ma zamiaru jednak objąć wydarzenia honorowym patronatem. Jak podaje Kurier Poranny, tłumaczy się tym, że nie chce dzielić mieszkańców, ani też nie chce, „aby ta decyzja stała się orężem niepotrzebnych ataków lub mogła zostać wykorzystana politycznie”. Jednocześnie prezydent wyraził nadzieję, że podczas marszu nie powtórzą się skandaliczne sytuacje z ubiegłej edycji, o których głośno było na całym świecie.

Drugi białostocki marsz równości rozpocznie się o godzinie 14. Podczas konferencji prasowych organizatorzy nie chcieli zdradzać dokładnej trasy. Jednak według portalu Bia24 odnaleźć ją można w zgłoszeniu zgromadzenia, w Biuletynie Informacji Publicznej UM w Białymstoku. Demonstranci rozpoczną przemarsz na Rynku Kościuszki, a następnie ulicami Sienkiewicza, Piłsudskiego, ks. Abramowicza i Lipową dotrą z powrotem do punktu wyjścia. W podobnym czasie odbędą się także inne wydarzenia – m.in. zatytułowane „Wiec poparcia dla wprowadzenia tęczowych znaczków pocztowych z okazji Światowego Dnia Poczty”, „Wspólne podziwianie tęczowego żubra”, czy też „ Preludium do Marszu – zgromadzenie osób popierających Marsz Równości w Białymstoku”.

 

Co sądzą białostoczanie na temat drugiego Marszu Równości?

Postanowiliśmy zrobić krótką sondę, w której zapytaliśmy napotkanych mieszkańców stolicy Podlasia, jakie nastawienie mają do nadchodzącego wydarzenia. Pojawiły się opinie zarówno bardzo negatywne, jak i przychylne wydarzeniu.

„Jestem przeciwna temu, przeciwna p**ałom” – stwierdza jedna z kobiet napotkana w pobliżu ulicy Podleśnej. Po spytaniu, dlaczego używa tak wulgarnych określeń, odpowiada „Jak chcę, tak mówię. Jest wolność słowa w Polsce (…) To zboczenia są. Żeby świat był oparty na p**ałach, to by ludzi w ogóle nie było. Jeszcze oni chcą adoptować dzieci, żeby odbierać od matek”.

Mniej agresywną opinię przedstawił Damian.

„Jeżeli chodzi o równość i tolerancję to okej. Jednak jeśli chodzi o związki partnerskie, to jestem przeciwny ze względów religijnych. Jestem katolikiem i uważam, że „związek” jest między kobietą a mężczyzną. Świecko jednak mi to nie przeszkadza. To co oni chcą robić między sobą, to mi nic do tego. Każdy ma wolną wolę” – mówi.

Natomiast pani Maria, emerytka spotkana w parku jest jak najbardziej pozytywnie nastawiona wobec nadchodzącej imprezy.

„Bardzo dobrze, że będzie. Oby nie był taki jak pierwszy, o którym cały świat mówił. Ponoć żyjemy w wolnym kraju”. Na pojawiające się opinie o „gorszących sytuacjach” występujących na marszu, odpowiada „Ja mam 70 lat, ale ja nie jestem z tych, co by mnie cokolwiek gorszyło. Bez przesady, za czasów moich dzieci byli skini, punkowcy i tak dalej. Też się nie czułam zgorszona, choć było to zupełnie co innego niż hipisi za mojego pokolenia. Prawdopodobnie moi rodzice też dostawali białej gorączki, jak nas wtedy widzieli. Normalna warta pokoleń”.

Nagranie całej sondy jest dostępne u nas na kanale YouTube.

Red. Kamil Dąbrowski / Maciej Walesiuk

Fot. arch. Podlaskie24.pl

Kurier Poranny, Bia24,

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy