W Pentowie pojawiły się pierwsze bociany

W poniedziałek o godzinie 17.20 w Pentowie – Europejskiej Wiosce Bocianiej pojawiły się bociany! To najwcześniejszy przylot w historii tego miejsca. W 2002 roku te ptaki – zwiastuny wiosny – pojawiły się 18 marca.

Pentowo to stary, prawie stuletni dwór

Stoi w samym sercu Podlasia, nad starorzeczem Narwi, niedaleko sławnego Tykocina. Zbudowany jest z dębowego drewna, ściętego w Puszczy Białowieskiej. Dotarło tu nie lądem, lecz spławione rzekami, prastarym wodnym szlakiem, jaki przez wieki łączył Litwę i Koronę. Wokół dworu rozciąga się krajobraz, jaki niewiele się zmienił od czasów Zygmunta Augusta, który często rad bywał w Tykocinie i Knyszynie.

Podobno kiedyś hodowano tu konie

I stąd wzięła się nazwa, którą można odnaleźć w starych dokumentach, ale zapisaną w różnych wariantach: Pentowo lub Pętowo, a to od sznurów, jakimi wiązano rumaki przed wypuszczeniem na okoliczne rozległe pastwiska, aby się nie rozbiegły daleko. W dalszym ciągu trzyma się tu konie, jest ich cały tabunik różnej maści, wielkości i rasy: koniki polskie, araby, wielkopolaki i konie śląskie.

Europejska Wioska Bociania

Dwór i majątek w Pentowie od stu lat jest w posiadaniu jednej rodziny – Toczyłowskich herbu Samson. Ale ów majątek posiada jeszcze jeden wyjątkowy i zaszczytny tytuł, a mianowicie Europejskiej Wioski Bocianiej. Przyznaje go fundacja Euronatur, lecz tylko jednej miejscowości w każdym kraju europejskim. Pentowo ze wszech miar zasługuje na takie miano – bowiem na terenie sporego, lecz jednego gospodarstwa, złożonego z rzeczonego dworu, oraz kilku innych drewnianych budynków, jest ponad 30 stale zasiedlonych gniazd bociana białego. Taka kolonia to wielka rzadkość ornitologiczna. Niektóre stanowiska są oddalone od siebie o zaledwie kilka metrów. Na szczytach dachów prostopadle ustawionych względem siebie stodoły i stajni gnieździ się od lat aż 5 rodzin bocianich. Pozostałe gniazda ptaki zbudowały na konarach pobliskich wysokich drzew (co też rzadko się zdarza) – olch, brzóz i wiekowych sosen oraz na specjalnie ustawionych platformach.

Kolonia bocianów powstała dziesięć lat temu

Trąba powietrzna, która nagle przeszła w upalny dzień nie wyrwała z korzeniami, lecz połamała młode olchy jak zapałki na wysokości kilku metrów. Bociany natychmiast wypatrzyły tak wygodne bo rozłożyste, naturalne konstrukcje, które rosły sobie dalej – wręcz wymarzone pod duże i ciężkie gniazda. Zaczęły je budować szybko, dosłownie z dnia na dzień i od razu w formie całej licznej kolonii, w zwartym skupisku, wszystkie w promieniu niecałych dwustu metrów, w zasięgu spojrzenia. Dlaczego tak się stało naukowcy do dziś dnia zachodzą w głowę.

W Pentowie bociany tolerują się wzajemnie przy blisko położonych gniazdach i podczas żerowania na terenie okolicznych pastwisk, łąk, pól oraz rozlewisk Narwi. Pokarmu mają tu w bród, dlatego co roku wracają na swoje miejsca. Młode boćki coraz to budują nowe „domy” – nawet na dachu wież obserwacyjnych dla zwiedzających i czubkach kolejnych, nawet jeszcze bardzo cienkich drzew.

Tajemnicę „Dlaczego w Pentowie” naprawdę mogłyby wyjaśnić tylko same bociany…

…ale one są tak zajęte zakładaniem rodziny i karmieniem potomstwa, że nie mają czasu na czcze pogawędki z ludźmi. Wystarczy jednak popatrzeć na mapę, aby choć w części zrozumieć źródło powstania owego fenomenu tak licznej i trwałej bocianiej kolonii. Pentowo leży pomiędzy Narwiańskim i Biebrzańskim Parkiem Narodowym. Jest od nich oddalone o zaledwie kilkanaście kilometrów, ale jego najbliższe okolice, te tuż za progiem dworu i za płotami obejścia są tak samo przebogate przyrodniczo.

Dlatego to miejsce jest prawdziwą Mekką obserwatorów i fotografów dzikiej przyrody, stałym punktem na szlaku ich wiosennych i jesiennych wędrówek. Ciągną tu pojedynczo i całymi stadami, w ślad za kluczami tysięcy żurawi, dzikich gęsi, batalionów. Powtarzają szlaki, jakie wytyczył przed laty Włodzimierz Puchalski, który często bywał w samym Pentowie, mieszkał także w Tykocinie. A legendarne już Morusy, wioska, w której do dziś dnia stoi jego chata, leży niedaleko na przeciwległym brzegu Narwi – doskonale widać stamtąd wieże tykocińskiej fary. To jest samo serce krainy „bezkrwawych łowów”, gdzie powstały i wciąż powstają zapierające dech w piersi zdjęcia dzikiej przyrody.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Dwór Pentowo/Marta Śliwińska

Dwór Pentowo – Europejska Wioska Bociania

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy