Wszystko, co teraz mamy, mamy dzięki ludziom – mówią ze łzami w oczach państwo Bogumiła i Krzysztof Niecieccy, pogorzelcy z Zacisza. Przypomnijmy, że o 3.30 nad ranem, w niedzielę wielkanocną, gospodarze zauważyli, że ogień trawi dorobek ich życia. Spłonęła obora i stodoła. Rolnicy stracili około 30 sztuk bydła i wszystkie maszyny rolnicze wraz z trzema ciągnikami.
– To były najdłuższe chwile naszego życia. Wiedzieliśmy, że nic nie ocaleje – wspominają przejęci małżonkowie.
Żywioł w kilka godzin pozbawił ich majątku, na który ciężko pracowali przez 30 lat. – Spłonęły 3 ciągniki i wszystkie maszyny rolnicze – prasa belująca, kosiarka dyskowa, grabarka karuzelowa, siewnik do zboża i nawozów, opryskiwacz, agregat prądotwórczy, piła spalinowa i narzędzia męża, które służyły do naprawy sprzętów w gospodarstwie.
Straciliśmy też zboże do posiania i zboże na paszę – w sumie około 25 ton – wylicza pani Bogumiła. Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/vky32n?
Red. Marta Śliwińska
Fot. Podlaskie24.pl