Białostoczanin w finale rzutu młotem na igrzyskach w Tokio
Wojciech Nowicki z Podlasia Białystok rzucił młotem 79,78 m i po pierwszej próbie eliminacji awansował do finału igrzysk olimpijskich w Tokio.
Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek wystąpią w środowym finale rzutu młotem. Obaj Polacy są kandydatami do medalu, choć drugi z nich już w eliminacjach zapewnił kibicom dodatkowe nerwy.
Nowicki to brązowy medalista igrzysk sprzed pięciu lat. Znany jest ze stoickiego spokoju i opanowania. To właśnie pokazał w poniedziałkowych eliminacjach. Podopieczny Malwiny Wojtulewicz-Sobierajskiej tym razem także świetnie poradził sobie ze stresem i pokazał rywalom, że jest w znakomitej dyspozycji.
W pierwszym podejściu rzucił młotem 79,78, spakował plecak i wrócił do wioski olimpijskiej. Jego wynik był najlepszym w kwalifikacjach. By bezpośrednio awansować do finału trzeba było rzucić 77,50 m. W innej sytuacji należało znaleźć się w czołowej „12” eliminacji.
– Zrobiłem, co do mnie należało. Podszedłem do tego jak na treningu. Pierwszy rzut miał być na zaliczenie, ale koło jest bardzo szybkie, można osiągać tu bardzo dobre wyniki – ocenił w rozmowie z TVP Sport po kwalifikacjach Nowicki.
Wcześniej o finał walczył Fajdek. Czterokrotny mistrz świata rzucił 76,46 m i zajął piąte miejsce w grupie A kwalifikacji, w sumie był dziewiąty.
Musiał – nie bez nerwów – poczekać, co zrobią rywale, ale ostatecznie udało mu się awansować do pierwszego w karierze olimpijskiego finału. Fajdek po raz trzeci na igrzyska pojechał jako kandydat do medalu. Dotychczas za każdym razem odpadał w eliminacjach.
Finał zaplanowano na środę.
Zobacz film o Marlenie Goli:
Red. OKO
PAP