Jagiellonia przegrała z Lechią. To koniec marzeń o europejskich pucharach.

Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali wyjazdowy mecz z Lechią Gdańsk 0:2. Podopieczni Ireneusza Mamrota, zajmując 5. miejsce w ligowej tableli, stracili szansę na grę w eliminacjach Ligi Europy.

Piłkarze Ireneusza Mamrota mogli zająć czwarte miejsce, ale przegrali w fatalnym stylu. Żółto-Czerwonym nie udało się wyprzedzić Cracovii. I to ona zajęła miejsce tuż za podium. Po raz pierwszy w historii Mistrzostwo Polski wywalczył Piast Gliwice. Wicemistrzem została Legia Warszawa. Trzecie miejsce przypadło Lechii Gdańsk.

Piłkarze Ireneusza Mamrota zaprezentowali się w Gdańsku bardzo słabo.

W niedzielne popołudnie trener Jagiellonii nie mógł skorzystać z „wykartkowanych” Zorana Arsenicia i Guilherme oraz kontuzjowanych Bartosza Kwietnia, Stefana Scepovicia i Mile Savkovicia. W związku z tym szansę debiutu w podstawowym składzie otrzymał niespełna 19-letni młodzieżowy reprezentant Polski – Michał Ozga.

Niedzielny mecz rozpoczął się od dwóch niecelnych uderzeń zza pola karnego Marko Poletanovicia, ale później więcej konkretów ze swojej gry mieli gospodarze. Najpierw celnie uderzał z kilkunastu metrów Flavio Paixao, a następnie głową Michał Nalepa, ale w obu przypadkach pewnie interweniował Grzegorz Sandomierski.

Pierwszą bramkę Jagiellonia straciła w 44 minucie meczu.

Lechia w kolejnych minutach była groźniejsza, jednak jej akcje kończyły się głównie niecelnymi dośrodkowaniami w polu karnym. Gdy wydawało się, że do przerwy będziemy mieli w Gdańsku bezbramkowy remis, mocno kontrowersyjny rzut wolny przyniósł gola dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu Daniela Łukasika piłkę głową do bramki skierował Karol Fila i Lechia schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Tuż po zmianie stron Żółto-Czerwoni ruszyli na bramkę Dusana Kuciaka. Słowacki bramkarz doskonale jednak wygrał dwa pojedynki z Arvydasem Novikovasem, który był bardzo bliski wyrównania.

Wraz z upływem godziny gry Jaga otrzymała znakomitą szansę do strzelenia gola. Po zagraniu ręką Błażeja Augustyna i wideoweryfikacji sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny. Jesus Imaz podjął duże ryzyko, uderzając bez rozbiegu, ale jego zamiary zostały przeczytane przez Dusana Kuciaka i Słowak pewnie złapał piłkę.

Po chwili po dobrej akcji Żółto-Czerwonych minimalnie pomylił się Taras Romanczuk, a co nie udało się naszej drużynie, udało się gospodarzom. Po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia i strzale z powietrza Jarosława Kubickiego piłka wtoczyła się do bramki Grzegorza Sandomierskiego. Pierwotnie sędziowie odgwizdali pozycję spaloną Flavio Paixao, ale tym razem wideoweryfikacja okazała się szczęśliwa dla gospodarzy i gol został słusznie uznany.

Kilka minut później celny strzał głową do siatki oddał Flavio Paixao, jednak Portugalczyk tym razem rzeczywiście był na minimalnym spalonym. Później swoją szansę miał również młody Mateusz Żukowski, jednak jego uderzenie obronił Grzegorz Sandomierski.

„Nasza historia spotkań z Lechią w tym sezonie jest nieprawdopodobna. Wszystkie wyglądają podobnie, a Lechia je wygrywa. Pierwsza połowa mogła się skończyć remisem, a było 1:0. W drugiej połowie dobrze graliśmy w piłkę, ale zeszło z drużyny powietrze po niestrzelonym karnym. Mogliśmy co najmniej zremisować, bo zajęlibyśmy 4. miejsce. Wyjeżdżamy jednak niezadowoleni, bo zakończyliśmy sezon na 5. miejscu, przez co nie zakwalifikowaliśmy się do europejskich pucharów” – powiedział  trener klubu z Białegostoku.

Piłkarze z Białegostoku zakończyli sezon w bardzo słabym stylu. To nie polepsza sytuacji ich trenera Ireneusza Mamrota. Wciąż nie wiadomo, czy zostanie w Białymstoku. Decyzje mają zapaść w tym tygodniu.

„Mam nadzieję, że ta sprawa wyjaśni się w poniedziałek. To sytuacja, w której chcę wiedzieć, na czym stoję. Publicznych deklaracji składać nie będę, ale dwa, trzy transfery mogą pozwolić, by zespół był silniejszy” – podsumował szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy