Marzę, aby nasze konie były szczęśliwe. Z każdego jestem dumny!

Moim największym marzeniem jest, aby nasze konie były dobre, zadbane i szczęśliwe. Z każdego jesteśmy dumni i zadowoleni. Wszystkie szanujemy i kochamy tak samo – podkreśla Konrad Przeździecki. Konie małopolskie, kuce, hucuły a nawet świnka wietnamska – oto szczęśliwi mieszkańcy malowniczej zagrody w Budach Czarnockich, którą odwiedziliśmy kilka dni tem.

Konie małopolskie. To one zajmują szczególne miejsce w sercu hodowców.

https://youtu.be/iLhgJ3KTK0Y

Konie małopolskie są delikatniejsze niż zimnokrwiste. Są bardziej temperamentne. Hoduje się je specjalnie do jazdy konnej, do konkursów WKKW, do skoków przez przeszkody. To konie typowo sportowe, bardzo inteligentne i wytrzymałe. To nasze ulubione konie! Z kolei hucuły są mniejsze, prymitywne. Świetnie nadają się do hipoterapii i do nauki jazdy konnej – tłumaczy Konrad Przeździecki.

Zobacz FILM:

https://youtu.be/iLhgJ3KTK0Y

 

Konno jeżdżę od 7. roku życia. Na początku hodowaliśmy je na własny użytek, do rekreacji. Z czasem stado się rozrastało. Założyliśmy więc ośrodek jeździecki i Stowarzyszenie Quźnia Dzieciom, które ma nieść pomoc dzieciom niepełnosprawnym. Prowadzimy tutaj naukę jazdy konnej, czy też obozy jeździeckie. Hipoterapię zajmujemy się od wielu lat. Współpracujemy ze szkołą specjalną, z różnymi ośrodkami, które zajmują się dziećmi niepełnosprawnymi i na przestrzeli lat widać olbrzymie dostępy – opowiada młody hodowca.

Koń musi być opanowany, bezpieczny. Ważna jest też opieka nad nim. Do naszych koni przyjeżdżają fizjoterapeuci oraz ludzie, którzy zajmują się profesjonalnie dopasowaniem sprzętu. Wszystko po to, żeby naszym zwierzętom pracowało się komfortowo.

To na pewno olbrzymi sukces i satysfakcja, kiedy doczekamy się źrebaka, on rośnie, osiąga sukcesy. Porażek też jest dużo. Przede wszystkim, kiedy konie mają problemy zdrowotne, czy niestety, czasami któryś z nich odchodzi – zauważa Konrad Przeździecki. – Mamy kilka koni starszych, które nadal uczą adeptów jeździectwa. To konie doświadczone, z sukcesami. Dożywają u nas starości. Najstarszy koń ma prawie 30 lat. Jest to. klacz, która kiedyś startowała na torach wyścigowych, należała do państwowej stadniny koni. Jesteśmy jej drugim właścicielem. Jest u nas już 15 lat – dodaje.

Słoninka ma już 8 lat. To świnka miniaturka, która urosła do dość dużych rozmiarów i jest maskotką naszej stajni. Ma swoją kwaterę i myślę, że jest szczęśliwa. Jest trochę uparta, aczkolwiek bardzo inteligentna – śmieje się właściciel zagrody w Budach Czarnockich
Wieś to dobre miejsce do życia.

Wieś jest w stanie dużo zaoferować młodym ludziom. Co prawda częściowo mieszkam w mieście, aczkolwiek kiedy tu wracam, odnajduję spokój i ciszę, Tutaj się dużo wolniej żyje – podkreśla Konrad Przeździecki.

Właściciel Quźni zauważa, że hodowla koni wymaga pokory i niemałych pokładów cierpliwości.

Wyhodowanie takiego konia zajmuje wiele lat – zajeżdża się go w wieku 3-4 lat, klacz chodzi w ciąży 11 miesięcy. Mamy więc 5 a nawet i 7 lat do pierwszych sukcesów hodowlanych. Trzeba więc mieć dużo cierpliwości i pokory.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy