Najnowsza publikacja Muzeum Pamięci Sybiru
Pewnego dnia w rękach Bogusława Kosela znalazło się niemieckie pudełko po lekach, a w nim 17 listów po rosyjsku. Z powodu licznych błędów prawdopodobnie nie należały one do rodowitego Rosjanina. Na listach widniał podpis Aleksy Nikołajew 18.01.1945 i rysunki zwierząt…
„ Listy z osiołkiem” są bajką prawdziwą skierowaną do dzieci, jednak i dorośli znajdą w niej coś dla siebie. Inspiracją do jej powstania stały się listy znalezione w jednym z białostockich, przygotowanych do rozbiórki domów w 2013 roku. Autor tych listów wraz z żoną i córką zostali wywiezieni w okresie II wojny światowej na roboty przymusowe do Niemiec. Kiedy Aleksy trafił do szpitala zaczął wysyłać do domu listy. W książce widoczne są dwa plany narracyjne. Pierwszy przekazujący realia wojenne, a drugi baśniowy. Na pierwszy plan wysuwa się ogromna i wyjątkowa miłość ojca do córki. Kiedy dowiaduje się, że jego dziecko jest chore to postanawia aby głównymi narratorami jego listów były magiczne zwierzęta….
W tych listach urzekły mnie dwie rzeczy. Przede wszystkim rysunki. Rzadko się zdarza aby list był okraszony rysunkiem i tak naprawdę dotyczył wyłącznie jego. List był tak zbudowany ,że gdy pojawia się postać zwierzęca np. osioł to jest to list wyłącznie o osiołku. Drugą kwestią było to jak wielką wyobraźnię i świadomość miał ten Pan, który zaczął w końcu pisać z perspektywy zabawek. To zaważyło na tym, że materiał stał się bajką – opowiada autor „Listów z osiołkiem” Bogusław Kosel.
Publikacja stanowi próbę dotarcia z prawdą historyczną, niezwykle skomplikowaną i niełatwą do młodszego odbiorcy. Do dziś nie wiadomo w jaki sposób listy Aleksego Nikołajewa znalazły się w Białymstoku, skoro ich autor pochodzi z Białorusi. Może razem z rodziną, po wojnie przeprowadzili się tutaj ?
Lektura jest dofinansowana z funduszy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Red. Laura Maksimowicz