Jałówka. Ruiny kościoła pw. Św. Antoniego

Kilkaset metrów od granicy, we wsi Jałówka stoją opuszczone ruiny kościoła, którego historia sięga aż XV wieku. Do dzisiaj zaś, przyjeżdżają tu ludzie, aby zobaczyć to miejsce. Co tak bardzo przyciąga ludzi w te strony?

Historia kościoła

Pierwszy kościół drewniany (obok cerkwi prawosławnej) istniał już w XV wieku. Przetrwał do 1859 roku, gdzie rozpoczęła się budowa murowanej świątyni pw. Przemienienia Pańskiego. Niestety, budowę przerwano.

Musimy tu sięgnąć powstania styczniowego. Bardzo wielu mieszkańców włączyło się do walki. Niestety, potem przyszły represje carskie i wybudowany do poziomu okien kościół został odebrany. Parafia została bez żadnego kościoła” – mówi ks. Andrzej Łukuć, proboszcz obecnej parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Jałówce.

Cały obiekt przekazano na potrzeby cerkwi. Zakazano również działania kościołowi Rzymsko-Katolickiemu i podjęto akcję „nawracania” katolików na prawosławie. Dopiero po edykcie tolerancyjnym w 1905 roku uzyskano pozwolenie na budowę kościoła. Znaleziono działkę i w 1916 roku nowy kościół pw. Św. Antoniego został wybudowany. Gdy przyszła upragniona niepodległość, odzyskano pierwszy kościół – tym samym w Jałówce istniały dwa kościoły, a miejscowość podzielono na dwie parafie.

Zburzenie kościoła podczas drugiej wojny światowej

„Taki stan rzeczy był do drugiej wojny światowej, do lata 1944 roku. Wycofujące się wojska  niemieckie wysadziły wieżę kościoła św. Antoniego. Wieża, upadając zniszczyła jego dach”.

Później granice Polski znacznie się przesunęły, prawie o 200 km. Jałówka znalazła się na granicy dwóch państw. Większość parafii znalazła się po Białoruskiej stronie. Po wojnie mieszkańcy byli ubodzy, nie byli w stanie finansowo odbudować zniszczonego kościoła. Zmniejszała się również ilość mieszkańców wsi i aż dwie parafie były po prostu niepotrzebne.

„Wyludniają się nasze strony, ale my jeszcze pamiętamy, że był czas kiedy granica Polski była 200 kilometrów na wschód”.

Obecne losy zniszczonego kościoła

Aktualnie w tych ruinach raz w roku jest odprawiana msza – właśnie w dzień świętego Antoniego. W 2000 roku powstała tam kaplica i ołtarz, na którym przeprowadzane jest nabożeństwo. Ponadto, przyjeżdża tam wiele osób „turystycznie” – aby zobaczyć zniszczone ruiny. Pojawiają się również młode pary, robiące tam sesje ślubne.

„Staramy się jakoś zabezpieczać te ruiny. Pozyskaliśmy na to pieniądze z gminy i staramy się o kolejne dofinansowania. To miejsce jest wielką atrakcją, dużo ludzi tu przyjeżdża rowerami czy samochodami. Wielokrotnie tez widziałem młode pary, które w tych naprawdę pięknych, stylowych, neogotyckich ruinach robią takie sesje zdjęciowe”.

Przed ruinami stoją wprawdzie dwa znaki z oznaczeniem o terenie prywatnym i zakazie wstępu – jest to jednak umieszczone w celach bezpieczeństwa. Teren jest niebezpieczny. Niektóre elementy, między innymi cegły, leżą bardzo luźno i podmuch wiatru może je strącić. Odwiedzający muszą się liczyć z tym, że wchodzą na własną odpowiedzialność.

Więcej informacji zobaczycie na naszym filmie:

 

Red. Kamil Dąbrowski

Fot. Kamil Dąbrowski Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy