Koza, diabeł i śmierć, czyli „Święty Wieczór” w Bogutach-Piankach

Koza, diabeł i śmierć. Weseli kolędnicy, jasełka i szopki. 6 stycznia 2023 roku, już po raz 36., na jednej scenie spotkały się zespoły kolędnicze z kilku powiatów. „Święty Wieczór” w Bogutach-Piankach to wyjątkowe wydarzenie podtrzymujące dawne tradycje regionu i okazja do przypomnienia czasów, kiedy to zwyczaj bożonarodzeniowego odwiedzania domów połączony ze składaniem życzeń był bardzo popularny.

Wieczory od Bożego Narodzenia do Trzech Króli nazywano „Świętymi”. W tym czasie popularne było wspólne śpiewanie kolęd, chodzenie z szopką, gwiazdą i królem Herodem. Gdy gospodarz był hojny, dziękowano mu słowami „Za gościnę dziękujemy, zdrowia, szczęścia winszujemy, na ten Nowy Rok” I tak było na bogutowskiej scenie ośrodka kultury, która przeiściła się w scenę Teatru Wiejskiego.

Tradycja „Świętego Wieczoru”, który co roku w Święto Trzech Króli przyciaga tłumy ludzi trwa od 1986 roku. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w mroźny styczniowy wieczór w chacie pod wiatrakiem w Drewnowie-Ziemakach organizując „Święty Wieczór” – nasze pierwsze spotkanie kolędników.

Nikt wtedy nie myślał o kontynuacji tego święta. „Pod wiatrakiem, po Mszy Świętej jest uroczystość, w której wszyscy powinniśmy uczestniczyć, zapraszam do udziału w tej uroczystości, bo to takie nasze polskie spotkanie z tradycją” – to słowa byłego księdza proboszcza Aleksandra Urynowicza wypowiedziane na zakończenie wieczornej Mszy Świętej w uroczystość Trzech Króli.

I stało się, że rady miejscowego proboszcza parafianie wzięli do serca, a chata nie mogła pomieścić wszystkich chętnych do obejrzenia widowiska. Mimo mrozu i zawiei, pędzono przez pola z sąsiednich wsi, a okolica wiatraka otoczona została wiernymi. Razem z parafianami przybył ksiądz proboszcz, co w tym czasie wiele znaczyło.

Jak ważne było również tych kilka słów zachęty, wypowiedzianych przez proboszcza.

„Ksiądz dzisiaj wcześniej skończył kazanie, by również zdążyć na uroczystość, to musi być coś ważnego” – mówili wierni po wyjściu z kościoła.

Celem spotkań było przypomnienie i kultywowanie chrześcijańskich tradycji, zwyczajów kolędowania w okresie Świąt Bożego Narodzenia, wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek. Do izby, w której stół nakryty śnieżnobiałym obrusem, zasiadły gospodynie zespołu z Białych Szczepanowic, a do nich przybywali kolędnicy.

Ponownie, po kilku latach przerwy, wystąpił zespół kolędniczy „Herody” z Białych-Misztali. Tak zaczęło się  świętowanie, które trwa do dziś.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/podlaskie24.pl

mat.organizatora/ boguty-pianki.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy