Muzeum zachęca do wsparcia renowacji XVIII-wiecznego parku przy rezydencji Branickich w Choroszczy

XVIII-wieczny park przy letniej rezydencji Branickich w Choroszczy (Podlaskie) od kilku lat przechodzi renowacje, w ostatnim czasie udało się m.in. uprzątnąć alejki. Muzeum Podlaskie zachęca wszystkich do wpłat darowizn, by prace utrzymaniowe można było kontynuować.

Pałac w Choroszczy był letnią rezydencją hetmana koronnego Jana Klemensa Branickiego (1689-1771), która stanowiła – jak podaje muzeum – uzupełnienie odległej o zaledwie kilkanaście kilometrów głównej siedziby tego magnata w Białymstoku. Niewielki barokowy pałac stoi na sztucznej wysepce, która otoczona jest kanałami wodnymi zbudowanymi na wzór wersalskich.

 

XVIII-wieczna letnia rezydencja składała się z siedmiu budynków, pałacyku, a także pawilonów i oficyn, a całość otoczona była 25-hektarowym parkiem. Odbywały się tu imprezy okolicznościowe, np. przedstawienia teatralne, a w parku – pokazy fajerwerków. W 1915 r. obiekt został zniszczony przez pożar. Pałacyk zrekonstruowano dopiero na przełomie lat 60. i 70. XX wieku i przekazano na cele muzealne.

 

Muzeum Podlaskie, którego oddział – Muzeum Wnętrz Pałacowych – mieści się w letniej rezydencji, chce przywrócić blask temu miejscu, od kilku lat park przechodzi prace renowacyjne. Jak powiedział PAP dyrektor Muzeum Podlaskiego dr Waldemar Wilczewski, rezydencja i park są perełką. „Chcemy, żeby letnia rezydencja rozkwitła pełnym blaskiem, a do tego potrzebne są środki na sfinansowanie tych dużych i małych przedsięwzięć” – dodał.

 

Przekazał, że w parku udało się dotąd udrożnić alejki, więc można bez problemu nimi spacerować. Przyznał, że jednym z wyzwań będzie renowacja kanałów, która będzie bardzo kosztowna, ale – jak dodał – są też prace utrzymaniowe, bieżące w parku, na które potrzebne są środki.

 

Stąd pomysł muzeum, by uruchomić oddzielny numer konta, na który każdy może wpłacić darowiznę na rzecz renowacji parku. Wilczewski powiedział, że inicjatywa ma też skupić ludzi wokół sprawy ważnego zabytku. „Chcielibyśmy budować więź szerszą, społeczną wokół tego wspaniałego zabytku. To też forma zaangażowania ludzi i instytucji wokół wspólnej sprawy” – podkreślił dyrektor.

 

Pieniądze z darowizn mogłyby być przeznaczone – jak mówił Wilczewski – na prace bieżące w parku jak utrzymanie zieleni na tym ogromnym obszarze czy np. renowacja ławek. Zaznaczył, że te drobne prace są ważne, by z parku można było korzystać.

 

Zachętą do wpłacania darowizn ma być też kilkunastominutowy film „Hetmańska Sadyba” w reżyserii specjalisty w dziedzinie rewaloryzacji zabytkowych ogrodów prof. Witolda Burkiewicza. Profesor od kilku lat kieruje pracami ogrodowymi w parku w Choroszczy.

 

Park „jest dziełem wybitnym” – podkreślał w rozmowie z PAP, a także w filmie. Wskazał, że choć park powstał w XVIII wieku, to ma cechy ogrodu barokowego jak oś główna parku, która ma kształt krzyża i od niej rozchodzą się alejki. Zwrócił uwagę, że najważniejszą rzeczą w ogrodzie jest przestrzeń wokół, że łączy się on z krajobrazem. Burkiewicz powiedział, że jest to ogród krajobrazowy stworzony świadomie przez ówczesnych gospodarzy i projektantów i – jak zaznaczył – „stworzenie takiego dzieła antycypowało o dziesięciolecia, właściwie wszystko, co działo się w europejskiej sztuce ogrodowej”.

 

Burkiewicz mówił, że od kilku lat udaje się ten park odzyskiwać. Wymienił, że udało się przywrócić podstawowy układ przestrzenny tego ogrodu i uprzątnąć alejki. Przyznał, że jedną z najważniejszych rzeczy, najmniej kosztownych, ale – jak podkreślił – w jakimś sensie najtrudniejszą, to, żeby móc poruszać się po parku jak w XVIII wieku. Dodał, że wciąż są miejsca, które są niedostępne, np. po opadach deszczu nie wszędzie można dotrzeć. Wskazał, że potrzebne są też prace związane z usunięciem powalonych drzew przez wichury, a także ratowanie innych, które znajdują się nad sadzawką w parku. Zachęcał, by wspólnie odzyskać to dziedzictwo.

 

XVIII-wieczna letnia rezydencja Branickich w Choroszczy była budowana od 1745 roku, niemal do śmierci hetmana Branickiego. Po pożarze w 1915 roku, w latach 1961-73 odbudowano tylko pałacyk, zachował się też jeden z pawilonów. Przy pałacu są też inne zabudowania, jak zabytkowe stajnie z przełomu XIX i XX wieku, powstałe, gdy majątkiem zarządzał fabrykant Christian Moes (obecnie w budynkach pofabrycznych mieści się szpital).

 

Dzięki staraniom Muzeum Podlaskiego i środkom pozyskanym z ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego odbudowywany jest zachowany pawilon. Prace przy nim mają potrwać do końca roku. W planach muzeum jest też odbudowanie drugiego pawilonu oraz mostka do pałacyku.(PAP)

 

Red. OKO

Fot. Podlaskie archiwum

PAP

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy