Podlascy E-sportowcy. Czy gry to tylko rozrywka?

Gry komputerowe, stanowią zapalnik do wielu dyskusji, rozmów, a także kłótni. Niektórzy twierdzą, że są one tylko rozrywką. Jednak kiedy wtajemniczy się w świat tzw. „E-sportu”, czyli konkurencji oraz emocji, przeniesionych do świata wirtualnego można zmienić zdanie na temat gier.

 

Czym są i skąd wzięły się gry komputerowe oraz e-sport?

W II połowie XX wieku, a dokładniej w 1961 roku, powstała pierwsza, pełnoprawna gra komputerowa, pod tytułem „Spacewar!”.  Wielu osobom gry kojarzą się wyłącznie z nieuzasadnioną przemocą, stratą czasu, środkiem silnie uzależniającym. Jest w tym ziarno prawdy, ale tylko w momencie, gdy korzysta się z tego w sposób niekontrolowany oraz nieograniczony. W takim wypadku niemalże każda rzecz, z którą człowiek ma styczność na co dzień, może być silnie uzależniająca oraz destrukcyjna. Ale zawsze ważny jest umiar.

Dzięki rozwojowi ekonomicznemu rósł dostęp do między innymi konsol przenośnych, stacjonarnych, a także komputerów. Rosła też popularność darmowych i płatnych gier online. Do grona tych gier zalicza się między innymi grę „League of Legends” (polega ona, na zniszczeniu bazy wroga, będąc w pięcioosobowej drużynie, w której każdy z członków ma do odegrania, swoją unikatową rolę), „Counter Strike: Global Offensive” (jest to tzw. strzelanka, polegająca na wcieleniu się w rolę grupy terrorystów lub antyterrorystów, gdzie ci pierwsi mają za zadanie zdetonować ładunek wybuchowy, w określonym miejscu, a drudzy muszą ich przed tym powstrzymać) lub „Rainbow Six Siege” (jest to gra oparta o tą samą zasadę, co wyżej wspomniany „Counter Strike”).

 

E-sport jest rodzajem aktywności, przy której samemu lub ze znajomymi, gra się w gry.

Cele są różne, dopasowane pod każdego z uczestników. Dla jednych może to być chęć spędzenia wolnego czasu, wcielając się w taktyka, inni chcą wyładować złość i frustracje w bezpieczny i nieszkodliwy dla innych sposób, a jeszcze inni.. Upatrują w tym możliwość zrobienia kariery, zresztą słusznie, gdyż nagrody za wygrane w turniejach e-sportowych, niekiedy sięgają sum niebotycznych. W 2018 roku pula nagród, na mistrzostwach świata w League of Legends, wyniosła 6 450 000 dolarów.

 

Podlascy „e-sportowcy”

W naszym regionie nie brakuje e-sportowców. Należą do nich między innymi Michał „Flash” Kosicki, który zajmuje się trenowaniem i szkoleniem drużyn, w grze „League of Legends”, które startują na wielkich rozgrywkach e-sportowych, organizowanych przez Polsat Games, ESL (Electronic Sports League). Marcin Krepski oraz Kuba Biszczuk, z rozwiązanej już drużyny „Hydra Gaming” również zaliczyli kilka startów na turniej stacjonarnych, jak i tych online, w grze Rainbow Six Siege. Filip Hoffman oraz stojący za nim „Team Oleju” brali udział w białostockich rozgrywkach, w grze League of Legends.

„To było wspaniałe uczucie. Byliśmy w studiu, odbywały się także dni poświęcone uwadze dla mediów, gdy przeprowadzali z nami wywiady, robili nam zdjęcia, makijaż. To było dla mnie coś niesamowitego i bardzo miło to wspominam”  – mówił Michał „Flash” Kosicki w udzielonym wywiadzie, opisał emocje, które mu towarzyszyły przy jego pierwszych, poważnych rozgrywkach.

Natomiast Marcin Krepski i Kuba Biszczuk, z wielką przyjemnością wspominają jedno ze zwycięstw, gdy starli się z drużyną bardzo znaną ze swojej toksyczności:

„Spotkaliśmy polską drużynę, która na forach społecznościowych, była znana z bycia toksyczną. Zwycięstwo nad nimi było bardzo przyjemnym uczuciem”.

 

Zobacz film:

Czy e-sport można zaliczyć do sportu?

Z wypowiedzi naszych gości, wynika, że e-sport ma wspólne cechy ze sportem. Tak jak to wspomnieli Marcin i Kuba, odnieśli zwycięstwo nad toksyczną i niedarzącą innych sympatią drużyną. Walka „dobra ze złem” jest bardzo częstym motywem w sporcie, tak jak to miało miejsce, przy UFC 229, gdy w walce wieczoru, nad znanym z „trash talku” Conorem McGregorem, odniósł zwycięstwo pokorny i szanujący swoich rywali, Chabib Nurmagomiedow. Również Filip Hoffman wspomina o emocjach, które towarzyszą, przy rozgrywkach e-sportowych

„Tak naprawdę nie ma znaczenia czy to jest e-sport czy sport, ja też kiedyś grałem w piłkę i emocje na turniejach sportowych i e-sportowych, są bardzo podobne, to wszystko opiera się na tym samym”.

Przy temacie sportu, zawsze pojawia się pytanie o zarobki. W przypadku e-sportu, gracze zawodowi nie grają za darmo, tak jak opisał to Michał „Flash” Kosicki

„Jeżeli jest się na odpowiednim poziomie, to gra się w drużynach, podpisuje się umowy o prace, zlecenie, kontrakty. Ma się z tego stały dochód, płaci się podatki. Można i powinno się to traktować jako normalną pracę”.

Michał nadmienił również, że bardzo problematycznym zjawiskiem jest uznanie tego za zabawę „Dużo ludzi myśli, że to jest granie dla zabawy, podczas gdy dla nas jest to normalna praca.

 

Czy gry są/mogą być szkodliwe?

Rzecz jasna, jest to pytanie retoryczne. Każda rzecz, używana w sposób niewłaściwy i przesadzony, może być szkodliwa w stopniu mniejszym lub większym. Twórcy gier, starają się, aby ich produkty nie działały w negatywny sposób, na konsumentów, dlatego w tym celu powstał system „PEGI – Pan European Game Information”. Jego zadaniem jest informowanie nabywców, o zawartości jaka znajduje się w danej produkcji, a także sugerowanym wieku odbiorcy. Jeżeli gra zawiera brutalność oraz powinna być dopuszczona dla użytkowników, którzy mają skończone 18 lat, będzie ozdobiona symbolem pięści oraz cyfry „18” w kwadracie. Jest to system, który umożliwia dobranie treści pod wiek i preferencje przyszłego użytkownika. Szeroko rozumiany „e-sport” niesie ze sobą również korzyści.

Kuba Biszczuk mówi – „Drużynowe granie w gry, pomogło mi otworzyć się na współpracę z innymi ludźmi, dzięki temu znacznie łatwiej jest mi ją nawiązać”.

Marcin Krepski wspomniał także – Nauczyło nas to pracy zespołowej, teraz dołączając do zespołów, drużyn, będziemy wiedzieć jakich zachowań należy unikać, a jakie są w porządku”.

Michał „Flash” Kosicki powiedział o bardzo istotnych rzeczach, które dał mu e-sport – „Nauczyłem się sumienności, muszę wykonywać moją pracę, nie mogę sobie odpuszczać, ponieważ gdy coś przeoczę, moja drużyna może przegrać”.

Filip Hoffman mówi, że e-sport pomógł mu bardzo w życiu towarzyskim – „Jestem teraz pewniejszy siebie, z dużo większą łatwością przychodzi mi zawarcie kontaktu z innymi ludźmi. Jestem również bardziej otwarty, a przede wszystkim zyskałem odwagę i odporność na stres”.

 

Wszystkie wymienione wyżej korzyści, są niezwykle istotne i potrzebne w życiu.

Z przeprowadzonych rozmów, wynika, że e-sport, nie jest wyłącznie zabijaniem czasu, poprzez granie w gry, ale jest ośrodkiem wielu możliwości, tych materialnych oraz niematerialnych.

Będąc dobrym graczem, można zrobić karierę i zarabiać jak topowi piłkarze lub zawodnicy MMA. Nawet jeżeli się tego nie osiągnie, po drodze można zdobyć, a także poprawić, użyteczne cechy osobowości.

Red. Maciej Walesiuk

Fot. unsplash

5 1 vote
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy