Białystok. 3 lata więzienia za udział w napadzie na właściciela kantoru

Białystok. 3 lata więzienia za udział w napadzie na właściciela kantoru

Na 3 lata więzienia skazał w czwartek białostocki sąd mężczyznę oskarżonego o współudział w napadzie na właściciela kantoru i kradzież ok. 130 tys. zł w różnych walutach. Wobec tego mężczyzny to powtórny proces, w pierwszym uchylone zostało uniewinnienie.

Wyrok nie jest prawomocny. Blisko rok temu zapadł prawomocny wyrok 3,5 roku więzienia wobec mężczyzny, który został zatrzymany i przyznał się do udziału w tym napadzie.

 

Chodzi o wydarzenia, do których doszło w maju 2019 r. przy ul. Grażyny w Białymstoku. Napastnicy zaatakowali pokrzywdzonego gazem, pobili i zabrali plecak. W czasie szarpaniny i ucieczki część pieniędzy rozsypała się. W plecaku były złotówki, funty brytyjskie, dolary i ruble – według aktu oskarżenia – łącznie równowartość 130 tys. zł. Sporą część zrabowanych pieniędzy odnaleziono w dwóch mieszkaniach.

 

W pierwszym procesie przed Sądem Rejonowym w Białymstoku stanęły dwie osoby; trzeciej nie udało się śledczym ustalić. Jeden z oskarżonych w procesie przyznał się, przepraszał i wyraził skruchę, dobrowolnie zapłacił też pokrzywdzonemu 50 tys. zł. Ostatecznie został skazany na 3,5 roku więzienia, wobec drugiego z oskarżonych zapadł wyrok uniewinniający.

 

Sąd odwoławczy uniewinnienie jednak uchylił i w tym zakresie sąd rejonowy sprawą zajmował się jeszcze raz. Ten oskarżony od początku zaprzeczał, by brał udział w tym rozboju. Policja znalazła jednak przy nim kluczyki od wypożyczonego samochodu, którym napastnicy uciekli, w aucie były też jego odciski palców, a w domu miał czapkę taką, jak jeden ze sprawców.

 

W czwartek sąd rejonowy nieprawomocnie skazał tego oskarżonego na 3 lata więzienia, ma on też – solidarnie z mężczyzną prawomocnie skazanym już wcześniej – zapłacić blisko 7 tys. zł w ramach obowiązku naprawienia szkody i 10 tys. zł zadośćuczynienia napadniętemu.

 

W ustnym uzasadnieniu tego wyroku sędzia Krzysztof Kozłowski podkreślił, że – choć nie było dowodów bezpośrednich wskazujących na sprawstwo – to istnieje nieprzerwany ciąg poszlak, których ocena jednoznacznie wskazuje, że oskarżony wziął udział w napadzie jako kierowca auta, którym sprawcy przyjechali i odjechali z miejsca przestępstwa.

 

Sędzia do tych faktów zaliczył okoliczności wypożyczenia tego samochodu i odciski palców znalezione wewnątrz pojazdu wskazujące na obu oskarżonych. Sąd uznał za niewiarygodne wyjaśnienia oskarżonego, jakoby jeździł on tym autem kilka dni wcześniej (zostało wypożyczone dzień przed napadem, a po nim stało zaparkowane niedaleko miejsca zamieszkania tego mężczyzny).

 

Do mocnych poszlak zaliczył też fakt, że w dniu napadu, w czasie gdy miał on miejsce, tego oskarżonego nie było w domu, a po przestępstwie znaleziono u niego czapkę, której w czasie przestępstwa używał drugi z mężczyzn oraz pałkę teleskopową, która mogła być też użyta. Sąd zwrócił też uwagę na niezgodność wersji dotyczących kluczyków do samochodu. Po zatrzymaniu na gorąco mężczyzna mówił, że kluczyki mu podrzucono, a potem wyjaśniał, iż jeździł tym autem wcześniej.

 

„W tej sprawie nie ma żadnych innych dowodów, poszlak, wersji, które wykluczałyby właśnie taką, a nie inną wersję, ona jest jedyna w tej sprawie” – mówił sędzia Kozłowski. Orzekając o takiej wysokości kary sąd wziął pod uwagę, że mężczyzna pełnił rolę kierowcy, a inny ze sprawców – który wraz z nieustaloną dotąd osobą używał przemocy i zrabował pieniądze – prawomocnie został skazany na 3,5 roku więzienia.(PAP)

Red. OKO

Fot. PAP Regiony

PAP Regiony

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy