Białystok. 8 miesięcy więzienia dla ,,opiekunki”za pobicie 80-latki

Białystok. 8 miesięcy więzienia dla ,,opiekunki”za pobicie 80-latki

Na osiem miesięcy więzienia bez zawieszenia skazał w środę (21.10) Sąd Rejonowy w Białymstoku opiekunkę oskarżoną o pobicie 80-letniej kobiety, którą miała się całodobowo zajmować. Skazana ma też zapłacić staruszce 10 tys. zł w formie nawiązki. Wyrok nie jest prawomocny.
Do wydarzeń doszło latem 2019 r. w Białymstoku

Do wydarzeń, którymi zajmował się sąd, doszło latem 2019 r. w Białymstoku. Rodzina dała w internecie ogłoszenie o poszukiwaniu osoby do całodobowej opieki nad 80-letnią seniorką po poważnej operacji, z paraliżem lewej połowy ciała. W sumie opiekunki były dwie, pracowały w cyklach tygodniowych. I to druga z nich zawiadomiła rodzinę, która była wtedy na koniecznym wyjeździe, gdy zastała w mieszkaniu poturbowaną staruszkę; rodzina zawiadomiła pogotowie i policję.

Jak wynikało z opinii biegłego, obrażenia były poważne – dwumiejscowe złamanie ręki, rany kłute zadane nieustalonym narzędziem, siniaki na całym ciele. Prokuratura 30-letniej kobiecie postawiła zarzuty spowodowania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia; grozi za to do 5 lat więzienia. Według śledczych, staruszka była uderzana po całym ciele i popchnięta (wtedy też miało dojść do złamań).

 

30-latka się nie przyznała

Sąd odczytał wyjaśnienia 30-latki, która w śledztwie do zarzutów nie przyznała się.

Twierdziła, że w połowie lipca została zatrudniona do opieki nad 80-letnią panią Joanną; za opiekę dwutygodniową w miesiącu, 24 godziny na dobę, miała otrzymywać 1 tys. zł, do tego nieodpłatne wyżywienie i dach nad głową. Wyjaśniała wtedy, że w dniu, którego dotyczą zarzuty (z przerwą na wyniesienie śmieci i zakupy) stale nadzorowała podopieczną i nie było sytuacji, w której by np. upadła. Wieczorem położyła ją spać, zabezpieczyła łóżko, by staruszka nie spadła.

Gdy ta usnęła, wyszła, by spotkać się w sprawie pokoju do wynajęcia. Potem – według jej wersji – zajęła się przeprowadzką w to miejsce; sugerowała też w prokuraturze, że „być może bezdomni” znaleźli klucze do mieszkania (twierdziła, że je zgubiła), weszli i pobili staruszkę. „Nie informowałam o swojej wyprowadzce, gdyż była już późna pora i nie chciałam już dzwonić do rodziny pani Joanny oraz wiedziałam, że następnego dnia z rana przychodzi druga opiekunka” – tak wyjaśniała. Twierdziła, że siniaki na ręce staruszka miała już wcześniej, nie widziała żadnych ran kłutych.

Mama powiedziała, że opiekunka ją pobiła, rzuciła ją na ziemię w przedpokoju, potem ciągała ją za rękę, którą połamała i że piła z jakimś obcym osobnikiem w kuchni alkohol

– mówił przed sądem 56-letni syn poszkodowanej. Dodał, że wcześniej jego mama – przy wsparciu drugiej osoby – chodziła, sama wstawała z łóżka, nie miała żadnych upośledzeń umysłowych, teraz „jest w traumie, boi się stanąć na nogi, nie porusza się”.

Feralny dzień

Sąd odczytał też zeznania pani Joanny, która ze względu na stan zdrowia i wiek, nie mogła stawić się w sądzie, a niewykonalne byłoby też – w obecnej sytuacji pandemicznej – jej przesłuchanie w miejscu zamieszkania. Staruszka mówiła, że początek opieki był bez zastrzeżeń. 30 lipca wieczorem poprosiła o pomoc, by mogła wejść do toalety. Kiedy chciała wrócić do łóżka, opiekunka złapała ją za rękę, w której ma niedowład i zaczęła ją szarpać. Potem rzuciła ją na podłogę, podniosła i rzuciła na łóżko; zeznała też, że jeszcze w łazience 30-latka biła ją po głowie, potem podobnie na łóżku, wtedy też czymś ją dźgnęła w rękę i nogę, po czym wyszła z pokoju.

Zeznała, że słyszała jakichś mężczyzn. „Krzyczałam „pomocy”, jednak nikt nie słyszał mego wołania” – mówiła w śledztwie.

Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał opiekunkę za winną zarzucanego jej przestępstwa. Skazał ją na osiem miesięcy więzienia bez zawieszenia i konieczność zapłaty 10 tys. zł w formie nawiązki.

 

Red. OKO

Fot. Unsplash

na podst. PAP

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy