Dokumenty wojskowe w workach na śmieci w Suwałkach. Szef MON zapowiada rozliczenia

Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, zapowiedział kontrolę oraz pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za niezabezpieczenie wojskowych dokumentów, które znaleziono na prywatnej działce w Suwałkach. Materiały, choć niejawne, zawierały dane osobowe kilkunastu żołnierzy oraz informacje dotyczące infrastruktury wojskowej.

Znalezione dokumenty i kontekst sprawy

O sprawie jako pierwszy napisał portal Onet w czwartek (23.10), informując, że w październiku 2024 roku suwalski biznesmen Jacek Suchocki znalazł na zakupionej działce „stertę dokumentów, a wśród nich listę 14 żołnierzy wraz z ich stopniami wojskowymi i numerami referencyjnymi” pośród odpadów budowlanych. Materiały dotyczyły dwóch jednostek wojskowych: 16. Pułku Saperów z Orzysza oraz jednostki z Węgorzewa.

Tydzień po odkryciu Prokuratura Rejonowa w Suwałkach wszczęła śledztwo ws. składowania odpadów wbrew przepisom. Później dowódca 16. Pułku Saperów potwierdził, że żołnierze z listy służą w jego jednostce. Według Onetu, dokumenty miała wyrzucić firma remontowa prowadząca prace na terenie wspomnianych jednostek. Pomimo prowadzonych przez prokuratury w Suwałkach i Białymstoku postępowań, nie postawiono dotąd żadnych zarzutów.

Reakcja szefa MON

Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o doniesienia, zwrócił uwagę, że sprawa ma swój początek w 2023 roku, a więc sprzed objęcia przez niego stanowiska ministra. Mimo to, wicepremier zadeklarował, że zajmie się uporządkowaniem sytuacji.

„Ta sprawa miała miejsce w 2023 roku. Nie ja wtedy byłem ministrem obrony, ale ja tę sprawę posprzątam. To jest moje zadanie, muszę sprzątać po moich poprzednikach,” podkreślił szef MON.

Choć dokumenty nie zawierały informacji niejawnych, a ustawa o ochronie informacji niejawnych formalnie nie ma zastosowania, Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że jest to sprawa „najwyższej wagi” i w wojsku należy dbać o każdy dokument.

Zapowiedź konsekwencji i wzmożone kontrole

Minister obrony narodowej zapowiedział, że każda sprawa wymaga weryfikacji, a Żandarmeria Wojskowa, Służba Kontrwywiadu oraz departament kontroli mają wyraźne polecenie, by zweryfikować przestrzeganie prawa w armii.

„Jeżeli ktoś złamał prawo, złamał ustawę o ochronie informacji, nie zabezpieczył dokumentów w taki sposób jak należy, czy nie przestrzegał staranności, to każda taka osoba będzie ukarana, będą wyciągnięte konsekwencje,” zapowiedział Kosiniak-Kamysz.

Szef MON poinformował również o wdrożeniu wzmożonych kontroli, uwrażliwienia oraz przeszkoleń w zakresie właściwego obchodzenia się z dokumentami.

Red. OKO

Fot. zdjęcie ilustracyjne

na podst. Onet i PAP

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy