Moda na kuligi trwa w najlepsze! Co zrobić, by były bezpieczne?

Mamy zimę! Wyjątkowo śnieżną i mroźną, a to sprawiło, że chętnie wracamy do zapomnianych sposobów spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Mowa o kuligach, które cieszą się ostatnio ogromną popularnością. Do tego stopnia, że Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego zorganizuje specjalne szkolenie dotyczące zasad bezpieczeństwa podczas tego rodzaju zimowych rozrywek.

W ostatnich tygodniach w różnych miejscach Polski doszło już do kilku groźnych wypadków podczas kuligów. Temat jest więc naprawdę poważny i na czasie. Chcielibyśmy się cieszyć z pogody, ale koniecznie trzeba znać podstawowe zasady bezpieczeństwa – przekonują przedstawiciele Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku.

O to, jak organizować kuligi, by były bezpieczne, zapytaliśmy pana Marcina Szarejkę z Zabłudowa. Hodowca koni podkreśla, że najważniejsze, to przewidywać i zapobiegać – to pozwala uniknąć niebezpiecznych sytuacji zagrażających zdrowiu i życiu turystów.

Na takich imprezach, jak kuligi, najważniejsze jest bezpieczeństwo. Przed wyjazdem tłumaczymy, szczególnie dzieciom, że do konia nie można podchodzić od tyłu, bo konie, jeżeli są w uprzęży i mają naślepniki, widzą tylko to, co mają przed sobą. Jeżeli ktoś podchodzi z tyłu, to koń może się przestraszyć. Instruujemy więc dzieci, że nie mogą bez opieki rodziców podchodzić do konia – tłumaczy organizator kuligów z Zabłudowa.

Ilość osób, które zabierane są na przejażdżkę dostosowywane jest do konkretnego zaprzęgu.

Jeżeli jest to zaprzęg dwukonny, wtedy możemy zabrać więcej osób. Pilnujemy też, żeby koniom nie było zbyt ciężko, żeby koń miał atrakcję, że może ciągnąć sanie i ktoś, a ktoś, kto jedzie, również był zadowolony – wyjaśnia gospodarz.

Frekwencja dopisuje!

Pan Marcin Szarejko podkreśla, że w tym roku zainteresowanie kuligami jest bardzo duże.

Bywały dni, że przewoziliśmy około 250 osób – zauważa.

Żeby był kulig, musi być śnieg – inaczej sanie nie pojadą. To jednak nie jedyny istotny element udanej przejażdżki.

Ważne jest ognisko. Staramy się również urozmaicać te kuligi. Poza końmi, wykorzystujemy również traktor, ponieważ niektórzy uwielbiają konie, ale chcą też jakiegoś urozmaicenia. Próbujemy również ciągnąć dzieci na sankach na różne możliwe sposoby – wylicza hodowca koni.

Organizator kuligów podkreśla, że popularność kuligów w tym roku spowodowana jest nie tylko mroźną i śnieżną zimą, ale również ograniczeniami wynikającymi z pandemii koronawirusa.

Tutaj, w lesie, jest bezpiecznie. Ludzie chcą wyjść z domu i po tak długim czasie, który spędzili w zamknięciu, coś zobaczyć – mówi pan Marcin Szarejko.

A co uczestnikom kuligów podoba się najbardziej?

Myślę, że konie. One są najważniejsze. My akurat z domu na ognisko wyjeżdżamy ciągnikiem, więc osoby, które są u nas po raz pierwszy, na początku kręcą nosem. Dopiero kiedy zobaczą konie, są zachwyceni. Konie to cały urok kuligów – zapewnia ich organizator.

Koń, który ciągnie sanie musi być specjalnie przygotowany.

Konie oczywiście przygotowujemy. Zaczynamy z nimi pracę, kiedy mają około dwa lata. Taki koń nie może bać się hałasu, krzyku, muzyki. Wybieramy te konie, które są bezpieczne, silne, zdrowe i dobrze utrzymane – mówi pan Marcin Szarejko.

Uczestnicy kuligu, mimo silnego mrozu, nie kryli swojego zadowolenia.

Nie spodziewałam się, że będzie aż tak fajnie. Zainteresowanie było spore, kilku uczestników przestraszyło się dużego mrozu, ale najfajniejsi nie zawiedli i przyjechali! – cieszyła się pani Kasia. – Wybraliśmy kulig zamiast sanek, ponieważ na sanki każdy może pojechać ze swoja rodziną indywidualnie, a podczas kuligu ludzie się integrują. W tych czasach integracja jest nam potrzebna. Jest zima, piękna zima, korzystajmy ze śniegu. Cieszmy się z tego, że są konie, janczary! Jest przepiękne! – zachwalała.

Podobała mi się jazda saniami, ale i sanki, które zostały podczepione pod traktor. To też było bardzo fajne przeżycie! – podzieliła się swoimi wrażeniami Sabina.

Przebywanie na świeżym powietrzu, odprężenie od pracy i domu, dotlenienie się. Bardzo fajnie spędzony czas. Pandemia i związane z nią zamknięcie w domu trochę nas przytłoczyły. Tym bardziej jesteśmy zmotywowani, żeby wyjść do ludzi, na łono natury, zintegrować się. Przede wszystkim spotkanie z ludźmi i przyrodą – podkreślała pani Aneta.

 

Miniszkolenie dotyczące bezpieczeństwa podczas kuligów odbędzie się 10 lutego o godz. 12, będzie transmitowane na profilu facebookowym WORD Białystok (https://www.facebook.com/bialystokword). Dostęp jest całkowicie wolny (za darmo, bez żadnych zapisów i formalności) dla wszystkich zainteresowanych, wystarczy tylko dostęp do Internetu. Kogo ominie transmisja na żywo, później znajdzie wszystkie materiały na stronie Ośrodka i w jego mediach społecznościowych.

https://youtu.be/IWYUS2-c5Ew

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

WORD w Białymstoku

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy