Pożar gospodarstwa w Zaciszu: Wiedzieliśmy, że nic nie ocaleje

Pożar gospodarstwa w Zaciszu: Wiedzieliśmy, że nic nie ocaleje

Była 3.30 nad ranem w niedzielę wielkanocną. To wtedy państwo Bogumiła i Krzysztof Niecieccy z Zacisza zauważyli, że ogień trawi dorobek ich życia. Spłonęła obora i stodoła. Gospodarze stracili około 30 sztuk bydła i wszystkie maszyny rolnicze wraz z trzema ciągnikami. To były najdłuższe chwile naszego życia. Wiedzieliśmy, że nic nie ocaleje – mówią przejęci małżonkowie. Żywioł w kilka godzin pozbawił ich majątku, na który ciężko pracowali przez 30 lat.

Spłonęły 3 ciągniki i wszystkie maszyny rolnicze – prasa belująca, kosiarka dyskowa, grabarka karuzelowa, siewnik do zboża i nawozów, opryskiwacz, agregat prądotwórczy, piła spalinowa i narzędzia męża, które służyły do naprawy sprzętów w gospodarstwie. Straciliśmy też zboże do posiania i zboże na paszę – w sumie około 25 ton – wylicza pani Bogumiła.

Dzięki strażakom z pożaru udało się w ostatniej chwili uratować jeden ciągnik, który nadaje się do remontu.

To najmniejszy ciągnik, który był w gospodarstwie. Mam już mechaników, którzy naprawią mi go za darmo. Muszę tylko zapłacić za części – mówi pan Krzysztof.

Małżonkowie chcieliby, w miarę możliwości, odbudować gospodarstwo.

Chcielibyśmy chociaż częściowo odbudować to gospodarstwo. Jesteśmy już w takim wieku, że wysokiej produkcji, takiej jak była, na pewno nie będzie. Musimy jednak dożyć do emerytury. Będziemy pracować w polu. Do tego może trochę krów, może trochę cielaków. Musimy mieć jakąś, chociaż niewielką oborę, bo teraz nie mamy żadnego zadaszonego budynku. Nawet nie mamy gdzie drewna na opał schować – opowiada rolnik z Zacisza.

Państwo Niecieccy nie są w stanie oszacować strat, jakie ponieśli wskutek pożaru.

Strażacy oszacowali straty na kwotę około miliona złotych. My nie wiemy, nie liczyliśmy tego. Tego nie da się oszacować ani słowami ani pieniędzmi. Na przykład krowa mleczna jest warta 5-6 tysięcy, ale ona dawała codziennie mleko, które mogliśmy sprzedać. Jej wartość jest więc znacznie większa niż te 6 tysięcy. Utrzymywaliśmy się z produkcji mleka, a teraz nie mamy nic. Przyjeżdżał do nas samochód po odbiór mleka. Teraz, kiedy widzimy ten samochód, który odbiera mleko tylko u sąsiada, czujemy wielki żal, że do nas już nie zajeżdża – nie kryje swojego smutku pan Krzysztof.

Pan Krzysztof- niegdyś wieloletni sołtys wsi Zacisze dał się poznać jako dobry i uczynny człowiek. Zawsze ze szczerym uśmiechem na twarzy i dobrym sercem w zanadrzu. Dziś przyszła pora by dobro wróciło, a pan Krzysztof zebrał to co zasiał.

Najbardziej potrzebujemy pomocy finansowej. Do sprzątania i prac polowych na wiosnę mamy sąsiadów, którzy są chętni do pomocy i bardzo im dziękuje za taki gest. Musimy się odbudować, musimy jakoś żyć. Najbardziej potrzebujemy wsparcia finansowego – gdybym miał pieniądze, to kupiłbym to, co byłoby mi najbardziej w gospodarstwie potrzebne – podkreśla rolnik. – Czekamy na pieniądze z odszkodowania. Nie wiemy, jaka to będzie kwota, bo straty nie były jeszcze szacowane. Dla nas to jest wielka strata. Straciliśmy dorobek całego życia. 30 lat temu przejęliśmy gospodarstwo od rodziców i wspólnie na nim pracowaliśmy. Teraz musimy zaczynać od nowa, może już nie na taką skalę, ale musimy przecież jeszcze pracować – zauważają małżonkowie.

Mieszkańcy Zacisza otrzymają m.in. wsparcie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zabłudowie. Z uwagi na nagłe zdarzenie i fakt, że gospodarstwo było jedynym źródłem dochodu państwa Niecieckich, zostanie im przyznany – nie jednorazowo, ale w szerszej perspektywie – zasiłek celowy specjalny.

–  Chcielibyśmy bardzo podziękować policji, która była pierwsza na miejscu pożaru i wzięła nas pod swoją opiekę. Dziękujemy też strażakom, którzy gasili ogień i sąsiadom, którzy nam bardzo dużo pomogli – nie kryją swoje wdzięczności państwo Niecieccy.

Na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka na odbudowę gospodarstwa w Zaciszu. 

Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/vky32n?

Każda ofiarowana przez Państwa złotówka to cegiełka w odbudowę gospodarstwa. Zbliża się czas prac polowych – pomóżmy im uzbierać na zakup ciągnika i podstawowych maszyn rolniczych, by mogli uprawiać ziemię którą tak kochają. Potem przyjdzie czas na odbudowę obory i stodoły. Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy! – czytamy w opisie zbiórki.

 

 

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy