To skandal, że lekarka informuje w mediach społecznościowych, że zostawiła w lesie chore dziecko bez rodziców – powiedziała rzeczniczka SG por. Anna Michalska odnosząc się do wpisu lekarki, która napisała, że w innym kraju powiadomiłaby odpowiednie służby, ale tu wyrzucają one nawet niemowlęta.
„To skandal, że lekarka-aktywistka +chwali się+ w mediach społecznościowych, że zostawiła w lesie chore dziecko bez rodziców. Gdzie jest to dziecko, czy żyje? Lekarka zachowała się nieodpowiedzialnie i ponosi winę jeżeli temu dziecku stanie się krzywda” – powiedziała rzeczniczka SG por. Anna Michalska.
Michalska odniosła się w ten sposób do wpisu jednej z lekarek, która napisała, że w światowy dzień uchodźcy zostawiła w lesie dwunastoletnie dziecko. Dodała, że dziewczynka była „bez rodziców, bez rodziny, bez połowy palców 2-4 stopy prawej, ze złamanym paluchem tejże, z czarnymi, martwymi paznokciami stopy lewej” i z odmrożeniami.
„Dziecko było w lesie od stycznia bieżącego roku, z przerwa na +magazyn+. Czemu ją zostawiłam, spytacie? Bo jako lekarz i jako człowiek, który pomaga w polskim lesie muszę polegać na intuicji (…). W innym kraju, w innym świecie, powiadomiłabym odpowiednie służby. Ale na Podlasiu służby wyrzucają nawet niepełnosprawne dzieci. Nawet dwulatki. Nawet niemowlęta” – napisała.
W sobotę wpis udostępniła na Twitterze Janina Ochojska, która napisała: „Za te tortury i za czynienie zła niewinnym ludziom @Straz_Graniczna i @Kaminski_M_ poniosą, mam nadzieję, skutki swoich czynów. Jak nazwać ludzi gotowych wywozić dzieci do lasu?”.
Rzeczniczka Straży Granicznej zaznaczyła, że funkcjonariusze tej formacji nie widzieli przy granicy polsko-białoruskiej „żadnej 12-latki”. „Funkcjonariusze Straży Granicznej pomagają wszystkim osobom – niezależnie od obywatelstwa, wszystkie osoby chore przekazujemy lekarzom, odpowiedzialnym lekarzom, którzy z wielkim zaangażowaniem im pomagają nie chwaląc się tym na portalach społecznościowych. To karygodne, że lekarka zostawia samo dziecko w lesie. Aktywiści jej przyklaskują i obarczają winą Straż Graniczną, choć żadnego dziecka nie widzieliśmy” – powiedziała.(PAP)
Red. M.L.
Fot. PAP
PAP Regiony