Jak co roku, z okazji wypadającego w dniu 4 maja święta strażaków ulicami Białegostoku przejechała kolumna samochodów pożarniczych. W ten sposób strażacy obchodzili dzień swojego patrona – św. Floriana
W południe z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 z ul. Warszawskiej wyruszyła kolumna kilku samochodów pożarniczych, która na sygnale przejechała ulicami: Pałacowa, Plac Jana Pawła II, Legionowa, Marii Skłodowskiej-Curie, Plac Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Władysława Liniarskiego, Lipowa, Plac Niepodległości im. Romana Dmowskiego, Aleja Józefa Piłsudskiego, Sienkiewicza i Warszawska. W trakcie przejazdu kolumny samochodów nastąpiło krótkie jej zatrzymanie przy placu Jana Pawła II, gdzie delegacja strażaków złożyła kwiaty pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Św. Florian patron strażaków
Św. Florian z Lauriacum – żołnierz i urzędnik cesarza rzymskiego, męczennik. Według tradycji był rzymskim oficerem, który stanął w obronie prześladowanych chrześcijan. Został za to strącony z kamieniem u szyi do rzeki Anizy.
Według legend już gdy był dzieckiem, ugasił pożar domu, a jako święty uratował węglarza, który wpadł do żaru, ale zdążył westchnąć imię Floriana. Święty Florian żył pod koniec III wieku naszej ery, w prowincji rzymskiej Noricum (obecnie środkowa Austria), w młodości rozwijał karierę wojskową. Wsławił się tym, że pospieszył z pomocą uwięzionym przez namiestnika rzymskiego chrześcijanom. Przeciwstawił się w ten sposób rozkazom cesarskim, a na dodatek odmówił wyparcia się chrześcijaństwa. Został za to umęczony, a jego ciało wrzucono do rzeki – miało to miejsce 4 maja 230 r. Dziś w tym miejscu znajduje się klasztor Benedyktynów i miejscowość Saint Florian. Kult św. Floriana jako orędownika w walce z żywiołem ognia upowszechnił się ok. XV w.
Jest jednym z nielicznych patronów, którzy mocno tkwią w tradycji i świadomości mieszkańców znacznej części Europy Środkowej. Prawie każdy dorosły człowiek pamięta wizerunek Świętego z nieodłącznym atrybutem – naczyniem z wodą, którą gasi płonący budynek, a także zna rodzaj opieki jaką sprawuje.
W 1185 r. do Kościoła pod wezwaniem Św. Floriana na krakowskim Kleparzu, przekazano z Katedry Wawelskiej część relikwii i ustanowiono kolegiatę. Pod koniec XII i w XIII w. kult Świętego rozszerzył się na całą diecezje krakowską, później poznańską, a święto 4 maja staje się obowiązującym. Obchodzimy je w dzień męczeńskiej śmierci patrona – tak jak strażacy Austrii, Bawarii, Alzacji, Włoch, Węgier i części Francji.
W Polsce, do rozwoju kultu św. Floriana jako patrona od ognia przyczynił się pożar Krakowa w 1528 roku, który strawił większą część miasta a w szczególności Kleparz. Ocalał tam jedynie kościół pod jego wezwaniem, co odczytano jako „znak szczególnej opieki jego Patrona”. Od tego momentu zaczęto czcić Floriana jako Patrona od pożaru a strażacy jako swojego opiekuna.
Także inne środowiska zawodowe, których praca jest związana z ogniem: – hutnicy, metalowcy, kominiarze, czy piekarze z dawien dawna uważają Św. Floriana za swojego obrońcę od nieszczęść i klęsk ogniowych, orędownika we wszystkich potrzebach.
Na polskie sztandary strażackie Święty trafia w czasach zaborów. Odtąd strażaków nazywa się rycerzami Św. Floriana albo Florianami.
– Dzień Strażaka, to jest taki dzień, kiedy przypominamy sobie jaka jest nasza służba – mówi st. bryg. Paweł Ostrowski, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. (…) To nie jest dzień, w którym przestajemy pracować, bo cały czas wyjeżdżamy, ale to jest dzień, kiedy tak naprawdę możemy się nacieszyć naszym zawodem, i być z niego dumni – podkreśla st. bryg. Paweł Ostrowski.
Strażacy często ryzykują własne życie by ratować innych.
– Dni są bardzo różne. Zdarzają się też takie służby, że jeździmy po kilkanaście wyjazdów – mówi mł. kpt. Tomasz Nikforuk, dowódca zmiany w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej Nr 1 w Białymstoku. – W ostatnim czasie pożarów jest mniej . Są to różnego rodzaju zdarzenia związane czy to z otwarciem mieszkania, czy pomoc innym służbom – dodaje mł. kpt. Tomasz Nikforuk.
Wszystkim strażakom w dniu ich święta życzymy bezpiecznej służby, i zawsze szczęśliwych powrotów z akcji!
Red. Monika Lenczewska
Fot. Monika Lenczewska/Podlaskie24.pl
https://www.gov.pl/web/kppsp-police