Białystok. 562 tys. zł rekompensaty za rok niesłusznego aresztu; wnioskodawca domagał się 15 mln zł

Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyznał w czwartek łącznie 562 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia od Skarbu Państwa za niesłuszne zatrzymanie i aresztowanie mężczyzny, który spędził w areszcie prawie rok w związku z zarzutami m.in. przemytu narkotyków. Wyrok jest prawomocny

Sąd pierwszej instancji nieprawomocnie zasądził blisko 400 tys. zł. Pełnomocnik wnioskodawcy chciał łącznie 15 mln zł; prokuratura i pełnomocnik Skarbu Państwa – dużo mniejszej kwoty, niż zasądzona w pierwszej instancji.

Sprawa dotyczyła Roberta Garbacza (zgadza się na podawanie jego danych i pokazywanie wizerunku w mediach), ostatecznie prawomocnie uniewinnionego od zarzutów przemytu narkotyków, udziału w grupie przestępczej i wprowadzania do obiegu fałszywych dolarów.

Mężczyzna mieszka na stałe w USA, gdzie prowadził firmę transportową. Do Polski wrócił trzynaście lat temu, żeby odwiedzić krewnych. W styczniu 2010 roku został zatrzymany przez Funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji w związku z jednym ze śledztw. Postawiono mu zarzuty wprowadzenia do obiegu dwóch podrobionych banknotów po sto dolarów; na wniosek prokuratury trafił do aresztu. Ostatecznie zakres zarzutów został przez śledczych rozszerzony m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przemyt znacznej ilości narkotyków; polskie organa ścigania zaangażowały w tę sprawę również służby USA, np. FBI.

W styczniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Lublinie uniewinnił jednak Roberta Garbacza od tych zarzutów; nie znalazł dowodów potwierdzających winę oskarżonego. On sam wyjaśniał, że do przyznania się do uczestnictwa w przemycie został przymuszony przez śledczych. Wyrok uniewinniający w tej sprawie karnej utrzymał Sąd Apelacyjny w Lublinie.

W tej sytuacji pełnomocnik Garbacza wystąpił o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszny areszt, w którym ten mężczyzna przebywał przez blisko rok w latach 2010-2011. Łącznie chciał ok. 15 mln zł.

Przed rokiem Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał nieprawomocnie 210,3 tys. zł odszkodowania oraz 185 tys. zł zadośćuczynienia od Skarbu Państwa za doznaną przez Garbacza krzywdę. Apelacjami, które złożyły wszystkie strony, zajmował się Sąd Apelacyjny w Białymstoku. O takiej właściwości miejscowej zdecydował Sąd Najwyższy na wniosek Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który był stroną w sprawie.

w czwartek białostocki sąd apelacyjny podniósł kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia, łącznie do 562 tys. zł, w pozostałym zakresie wniosek oddalił. Uznał też, że do stosowania aresztu od połowy (a nie od początku) 2010 roku przyczynił się sam Garbacz, po złożeniu nowych wyjaśnień (dotyczyły narkotyków), które okazały się nieprawdziwe.

I za te pół roku aresztu wyliczoną kwotę zadośćuczynienia zmniejszył o połowę; to zmiana w stosunku do wyroku pierwszej instancji, gdzie sąd odpowiednio obniżył tę kwotę za cały okres aresztu.

Uzasadniając wyrok sędzia Sławomir Wołosik mówił, że od dnia aresztowania do końca czerwca 2010 roku wnioskodawca nie przyczynił się do stosowania wobec niego aresztu, bo podstawą stosowania tego środka były dowody samodzielnie zebrane przez policję i prokuraturę. Ale w drugiej połowie tamtego roku areszt był przedłużany również wskutek działań samego Roberta Garbacza, czyli w związku ze składanymi przez niego wyjaśnieniami i rozszerzeniem stawianych mu zarzutów – uzasadniał sąd apelacyjny.

Sędzia Wołosik mówił, że zabrakło wnikliwej oceny wiarygodności tych wyjaśnień (dotyczących rzekomych przestępstw narkotykowych), co skutkowało bezpodstawnym przedłużaniem aresztu; sąd ocenił przy tym, iż nie ma dowodów, by te wyjaśnienia były wymuszone przez funkcjonariuszy. Przywoływał przy tym opinię specjalistów sporządzaną dla potrzeb sprawy karnej, w której doszło do uniewinnienia, iż mężczyzna ma skłonności do mitomanii, tzn. opowiada o sobie nieprawdziwe historie.

Żądaną kwotę 2,75 mln zł zadośćuczynienia sąd uznał za nieakceptowalną w realiach polskich, nieuwzględniającą krajowych warunków materialnych, przeciętnych dochodów czy kosztów życia. Sąd nie uwzględnił również żądania odszkodowania na poziomie blisko 12,3 mln zł; uznał, że nie ma dowodów, by takie były szkody materialne wnioskodawcy związane z jego aresztowaniem. Tu wziął pod uwagę m.in. opinię z zakresu rachunkowości, dotyczącą działalności firmy Roberta Garbacza i utraty jego przychodów w czasie aresztowania.

Wnioskodawca i jego pełnomocnik zapowiedzieli w rozmowie z dziennikarzami kasację do Sądu Najwyższego.(PAP)

Red. M.L

PAP Regiony

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy