Ciechanowiec. Pochówek żołnierzy NZW

W Ciechanowcu pochowano braci Lucjana i Zygmunta Marchelów – żołnierzy NZW

Uroczystość pogrzebowa bohaterów podziemia antykomunistycznego – braci Lucjana i Zygmunta Marchelów odbyła się w niedzielę (01.03) w Ciechanowcu. Pochówek zamordowanych przez komunistów w 1946 r. żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego był jednym z głównych elementów wojewódzkich obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Obchody rozpoczęły się mszą św. pod przewodnictwem biskupa drohiczyńskiego Piotra Sawczuka.
Niełatwo zrozumieć ludzi ideowych, są poniekąd niebezpieczni, bo obnażają przyziemność myślenia pozostałych. Pokazują ich mętne kompromisy, ich zdrady.  Niewątpliwie takimi ideowymi ludźmi byli bohaterowie dzisiejszego dnia, Żołnierze Wyklęci – mówił bp Piotr Sawczuk podczas homilii.

Wyklęci przez lata


Biskup drohiczyński przypomniał, że data ustanowionego w 2011 r. święta jest nieprzypadkowa.
To właśnie 1 marca 1951 r. wykonano wyrok na ppłk Łukaszu Cieplińskim i sześciu innych żołnierzach z IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
– Skazani na przegraną, pozostawieni przez dawnych sojuszników, niewygodni, tępieni przez reżim komunistyczny walczyli o honor i wolność ojczyzny. Położyli na szali nie tylko wolność i bezpieczeństwo, ale swoje życie i byt swoich bliskich – podkreślał biskup – W czasach, gdy Polskę zawłaszczała obca ideologia, to właśnie polskie niepodległościowe podziemie podtrzymywało nadzieję i narodowa tradycję.
Biskup drohiczyński zaznaczył, że bohaterstwo i bezkompromisowa walka o ideały żołnierzy podziemia antykomunistycznego powinno stanowić przykład dla współczesnych.
– Dziś trzeba pytać, na czym my chcemy budować przyszłość ojczyzny. Bo zdarzały się różne postawy i nie wszystkie nadają się na fundament wspólnego domu. Jednak groby tych bohaterów, których jedyną winą była miłość do Polski z pewnością do takiej roli się nadają, choć wiele z tych grobów jest ciągle nieznanych.
Radny Sebastian Łukaszewicz odczytał list marszałka Artura Kosickiego skierowany do uczestników uroczystości.
„W naszym regionie zbrojny opór przeciwko uzurpatorskiej władzy przyniesionej na sowieckich bagnetach trwał długo. Wiele lat postrachem komunistycznych pachołków był słynny major „Huzar” – Kazimierz Kamieński. A dopiero w 1957 roku siepacze bezpieki dosięgli ostatniego partyzanta na ówczesnej Białostocczyźnie – porucznika Stanisława Marchewkę „Rybę”.” – czytamy m.in. w liście.

Szacuje się, że w latach 1944 -56 w szeregach antykomunistycznej opozycji działało ponad 100 tys. ludzi, m.in. byłych żołnierzy AK.

Pogrzeb Lucjana i Zygmunta Marchelów


Tegoroczne wojewódzkie obchody święta żołnierzy podziemia antykomunistycznego w Ciechanowcu miały wyjątkowy charakter. Po uroczystym nabożeństwie odbył się pogrzeb, zamordowanych przez komunistów, braci Lucjana i Zygmunta Marchelów, żołnierzy NZW.
Bracia Marchelowie zostali skazani na karę śmierci 27 grudnia 1946 r. wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku. Składowi sędziowskiemu przewodniczył ppłk. Włodzimierz Ostapowicz. Rozprawa na terenie rodzinnego gospodarstwa braci Marchelów rozpoczęła się o godz. 10:45.  Do uczestnictwa w niej przymuszono ok. 500 osób doprowadzonych z okolicznych miejscowości. Tego samego dnia o godz. 13:10 wyrok wykonano.

Zygmunt i Lucjan przed wykonaniem wyroku objęli się i podczas tego braterskiego pożegnania dowódca plutonu egzekucyjnego oddał w ich kierunku serię z pistoletu maszynowego. Objętych braci żołnierze KBW wrzucili na skrzynię samochodu ciężarowego i odwieźli do lasu, gdzie porzucili je nie wykopując mogiły. Po kilku tygodniach już na przełomie stycznia i lutego 1947 r. ciała zamordowanych odnalazła przypadkowo osoba przygotowująca drewno na opał.

Odnalezione zamarznięte ciała nie dały się rozłączyć. Przygotowano, więc drewnianą skrzynię – trumnę, w której umieszczono obu braci. Pochowano ich w tajemnicy, w nieoznaczonym miejscu na cmentarzu w Ciechanowcu.

W 2017 r. pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej podczas prac ekshumacyjnych natrafili na szczątki Lucjana i Zygmunta Marchelów. Ich powtórny pogrzeb odbył się ponad 73 lata po ich śmierci.
Jak podkreślał, biskup drohiczyński – „godny pochówek po tak wielu latach, to częściowe wyrównanie zadanych im krzywd ”.

W uroczystościach pogrzebowych braci Marchelów wziął również udział dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podkreślał, Podlaskie było zawsze wierne ideałom wolnej Polski.
– Dzisiaj stajemy u grobu braci Marchelów. Młodzi chłopcy. Marzyli o wolnej i niepodległej Polsce. Marzyli o końcu niemieckiej okupacji. Marzyli o tym, że jak wojna się skończy będą mieć młyn. Nie dane im to było. Nie wiedzieli, że staną się ziarnem, z którego wyrośnie wolna i niepodległa Polska – dodał Jarosław Szarek.

Red. OKO

Fot. Wrota Podlasia

Wrota Podlasia

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy