Polska Straż Graniczna odnotowała kolejne incydenty na granicy z Białorusią, związane z agresywnym zachowaniem nielegalnych migrantów
Kamienie i konary drzew poleciały zza stalowej bariery w kierunku patroli SG i żołnierzy. Nikt nie odniósł obrażeń, uszkodzono kilka aut.
Do incydentów doszło w okolicach Białowieży i Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). Na zdjęciach opublikowanych we wtorek w mediach społecznościowych SG i na stronie internetowej Podlaskiego Oddziału SG widać uszkodzenia samochodów służbowych.
Jak poinformowała mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku, koło Dubicz Cerkiewnych wspólny patrol Straży Granicznej i wojska został obrzucany kamieniami przez migrantów, którzy byli po stronie białoruskiej. Żaden z mundurowych nie odniósł obrażeń, ale w samochodzie służbowym wybito boczną szybę.
Dwa podobne incydenty odnotowano niedaleko Białowieży.
„Ze strony białoruskiej rzucane były kamienie, kawałki drewna (…). Atakujący cudzoziemcy wyraźnie nie byli zadowoleni z udaremnienia próby nielegalnego przekroczenia granicy naszego państwa” – dodała Zdanowicz.
Tu też uszkodzony został samochód.
Polska SG od kilku tygodni informuje o podobnych incydentach na tym odcinku granicy z Białorusią.
„Determinacja cudzoziemców do nielegalnego przekraczania polsko-białoruskiej granicy zwiększa się i nie jest podyktowana chęcią uzyskania ochrony w Polsce, ale – możliwie szybkim – przedostaniem się przez nasz kraj do Europy Zachodniej” – dodała mjr Zdanowicz w komunikacie na stronie Podlaskiego Oddziału SG.
Zwróciła uwagę, że coraz częściej cudzoziemcy są agresywni.
„Wszyscy migranci po stronie białoruskiej, na Białoruś tak jak i do Rosji, wjechali legalnie i przebywają tam legalnie. Po stronie polskiej czekają na nich opłaceni kierowcy – zaangażowani w organizowanie nielegalnego przekraczania granicy. W dalszym ciągu służby białoruskie pomagają cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu polsko-białoruskiej granicy, dostarczając im niezbędny sprzęt do forsowania zabezpieczeń granicznych” – dodała Zdanowicz. (PAP)
Red. M.L.
Fot. POSG
POSG / PAP Regiony