Kuriany i Zabłudów. Zbierali dary dla funkcjonariuszy pracujących na granicy

Z tego słynie nasz naród, że jeżeli jest jakieś niebezpieczeństwo, jakaś bieda, to potrafimy się integrować i nieść pomoc potrzebującym – podkreślał w minioną niedzielę Jarosław Kazimierczuk, komendant OSP w Zabłudowie. 21 listopada Koło Gospodyń Wiejskich Miód Maliny z Kurian i Ochotnicza Straż Pożarna w Zabłudowie wspólnie zorganizowali akcję zbiórki produktów spożywczych dla służb mundurowych stacjonujących na granicy polsko- białoruskiej.

Naszego bezpieczeństwa na granicy strzegą ludzie – kobiety i mężczyźni. Solidaryzujemy się z nimi, jesteśmy z nimi i przez małe rzeczy możemy pokazać, że ich wspieramy, chociaż jesteśmy daleko – mówiła pani Marta z Grabówki, która w akcję zaangażowała swoich sąsiadów i znajomych.

By pomóc mundurowym, można było przynieść suche produkty typu: kawa, herbata, cukier, zupki błyskawiczne typu instant, napoje, napoje energetyczne, przekąski: kabanosy, wafle, słodycze. Z innych artykułów: plastikowe talerzyki, kubki, sztućce, nawilżone chusteczki ogrzewacze do ciała (wielokrotnego użytku).

Odwiedziły nas różne organizacje, które funkcjonują nie tylko na terenie naszej gminy, ale i poza nią. Mieliśmy okazję gościć ułanów z Dywizji Kawalerii ZAZA oraz członków Harley Davidson Podlasie Club. Harleyowcy przyjechali na motorach, ułani konno. Wszyscy przywieźli zebrane produkty. To bardzo piękny gest. Przyszli także mieszkańcy Kurian, mieszkańcy naszej gminy, ale także gmin ościenny oraz tych położonych zdecydowanie dalej. To pokazuje, że nasza zbiórka osiągnęła pewien efekt skali. Nie jesteśmy pionierami tej zbiórki. Dołączyliśmy się do akcji ogólnopolskiej, chociaż głównie prowadzonej przez gminy przygraniczne. Postanowiliśmy wspomóc naszych funkcjonariuszy, a może nawet nie tyle wspomóc, co im podziękować. To jest nasz gest wsparcia, sympatii i wdzięczności. Można przynosić artykuły, które my nazywamy artykułami typu „pocket”, czyli takie, które można schować do kieszeni oraz wszystko to, co może się przydać do konsumpcji – informowała Agnieszka Brulińska-Skarżyńska z KGW Miód Maliny.

W akcję włączyli się nie tylko mieszkańcy gminy.

Staraliśmy się zaangażować lokalną społeczność, ale poprzez Facebook’a, którym dysponujemy, udało nam się zaangażować ludzi spoza kraju. Chciałabym wspomnieć o tym, że otrzymaliśmy też wsparcie od pani Beaty z Poznania, którą chcę po prostu pozdrowić. Odezwały się do nas panie z województwa zachodniopomorskiego, które również chciały się do tej zbiórki przyłączyć. To wszystko pokazuje, że małymi kroczkami można osiągnąć efekt skali i ludzie, którzy chcą pomóc są w całej Polsce i my jesteśmy z nimi. Bardzo im za to dziękujemy – podkreślała członkini koła.

Dobro wraca. Na darczyńców czekała smaczna niespodzianka!

Bardzo się dziś przygotowałyśmy. Postanowiłyśmy, że jako Koło Gospodyń Wiejskich podziękujemy każdemu darczyńcy i przygotowałyśmy poczęstunek. To było też na pewno miłe zaskoczenie, że oprócz tego, że ktoś daje od siebie, to też otrzymuje. Pokazujemy, że ta pomoc żyje i działa w obie strony. Przychodzą ludzie, którzy są żywo zainteresowani taką pomocą. Staraliśmy się tworzyć taki miły klimat w naszej świetlicy wiejskiej. Byli ułani, którzy śpiewali piosenki patriotyczne – opowiada Agnieszka Brulińska-Skarżyńska.

– Dostaliśmy informację, że nasi dzielni żołnierze i strażnicy potrzebują pewnych produktów, a naszym obowiązkiem, jako Polaków –patriotów, jest ruszyć się i pomóc w takich sytuacjach. Jeżeli każdy z nas może podarować cokolwiek, co może pomóc tym ludziom, to powinniśmy to zrobić – apelował pan Piotr, jeden z darczyńców spotkanych w Kurianach.

Gospodynie zorganizowały tego dnia akcję pod hasłem LAURKA DLA BOHATERA.

Dzieci z naszej wsi przygotowują rysunki, plakaty, laurki dla naszych funkcjonariuszy. Budujemy lokalny, patriotyczny klimat – podkreślały gospodynie z Kurian.

Zrobiłam tę laurkę – wycięłam serce, później koleżanka pomogła mi pokolorować na czerwono. Napisałam na niej: Dla żołnierzy od Marysi i Igi – relacjonowała kilkuletnia Marysia.

Zabłudowscy strażacy nigdy nie odmawiają pomocy!

Połączyliśmy siły z KGW Miód Maliny, które to zainicjowały tę zbiórkę i zaproponowały, byśmy do nich dołączyli. My oczywiście chętnie to zrobiliśmy. Na tę chwile jesteśmy mile zaskoczeni odzewem społeczności – nie tylko lokalnej. Odwiedzili nas również państwo z Michałowa, którzy cieszyli się, że nasza jednostka zorganizowała taką akcję – mówił komendant OSP w Zabłudowie.

Zebrane produkty przekażemy bezpośrednio OSP w Kuźnicy, celem dalszego przewozu i dystrybucji – zapowiedzieli organizatorzy.

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy