Dopóki Andrzej Poczobut jest w więzieniu, dopóty będzie zamknięte przejście w Bobrownikach – podkreślił szef MSWiA Mariusz Kamiński. Na każde kolejne działania reżimu Białorusi przeciwko Polsce, obywatelom Polski lub mniejszości polskiej będziemy stosowali twarde odpowiedzi – zapowiedział
Polska do odwołania zawiesiła ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach 10 lutego, dwa dni po skazaniu przez białoruski sąd dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Minister spraw wewnętrznych i administracji na czwartkowej (23.03) konferencji prasowej podkreślił, że strona białoruska otrzymała bardzo czytelny sygnał.
„Dopóki Andrzej Poczobut jest w więzieniu, dopóty zamknięte będzie przejście w Bobrownikach” – oświadczył.
„Strona białoruska ma pełną jasność co do tego. Jeżeli Andrzej Poczobut jutro zostanie zwolniony, pojutrze będzie otwarte przejście w Bobrownikach” – dodał szef MSWiA.
Kamiński zapowiedział też dalsze kroki w razie kolejnych represji.
„Jeżeli będą podejmowane kolejne działania przeciwko państwu polskiemu, przeciwko obywatelom państwa polskiego czy przeciwko naszym rodakom, którzy są obywatelami Białorusi, będziemy stosowali bardzo twarde odpowiedzi wobec reżimu” – podkreślił.
W lutym, po skazaniu Poczobuta przez białoruski sąd na osiem lat więzienia, szef MSWiA polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi.
Jak przekazał w czwartek, lista tych osób w zasadzie jest gotowa i w najbliższym czasie będzie upubliczniona. O szczegółach minister ma informować na osobnym spotkaniu z mediami.
Na prowadzoną przez MSWiA listę sankcyjną wpisywani są ci, którzy wspierają – bezpośrednio lub pośrednio – rosyjską agresję na Ukrainę, a także naruszenia praw człowieka i represje w Rosji i na Białorusi. Dotąd wpisanych na listę, a tym samym objętych sankcjami – takimi jak zamrożenie środków finansowych czy zakaz wjazdu do Polski – zostało blisko 80 osób lub firm.
ZOBACZ TEŻ: Po zamknięciu granicy przedsiębiorcy z Bobrownik i Kuźnicy domagają się pomocy od rządu
Po zamknięciu przejścia w Bobrownikach, 18 lutego, reżim białoruski wprowadził ograniczenia, przez które polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą. Ich pojazdy odprawiane są tylko na przejściu granicznym Kukuryki – Kozłowicze z terminalem w Koroszczynie.
W odpowiedzi Polska ograniczyła przejazd przez przejście w Kukurykach. Ruch towarowy jest tam otwarty wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej oraz EFTA (Szwajcarii, Islandii, Norwegii i Liechtensteinie). Przewoźnicy spoza tych państw – w tym przewoźnicy białoruscy – mogą przejeżdżać z Polski na Białoruś i z Białorusi do Polski tylko przez Litwę i Łotwę.
Oprócz przejścia w Kukurykach na granicy Polski z Białorusią działa jeszcze jedno drogowe przejście w Terespolu, na którym odbywa się ruch osobowy. Tam nie wprowadzono nowych ograniczeń. Działają także przejścia kolejowe.
W czwartek wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker zaznaczył, że rząd pracuje nad pomocą dla przedsiębiorców, którzy nie mogą prowadzić działalności przez sytuację na granicy.
49-letni Andrzej Poczobut, działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. i od tamtej pory stale przebywa w areszcie.
8 Marca sąd w Grodnie skazał go na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. Rozprawy były utajnione. Organizacje praw człowieka uznają Poczobuta za więźnia politycznego, a postępowanie wobec niego – za motywowane politycznie. Władze Polski oraz społeczność międzynarodowa apelują do władz Białorusi o uwolnienie aktywisty oraz zaprzestanie represji przedstawicieli mniejszości. (PAP)
Red. M.L.
Fot. ML/Podlaskie24.pl
PAP Regiony