Protestujący nie ustępują. Ulicami Białegostoku przeszedł kolejny marsz kobiet
Odkąd Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok dotyczący zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce, przez ulice miast naszego kraju przelewa się fala protestów. Nie inaczej jest również w Białymstoku. W środę (28.10) na ulicach stolicy Podlasia odbył się kolejny „Czarny spacer”. Tym razem wzięło w nim około osiemnastu tysięcy mieszkańców.
Strajk generalny
Od zeszłego czwartku, na ulice miast wychodzą wzburzone obywatelki i obywatele. Powodem protestów jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że ustawa aborcyjna jest niezgodna z Konstytucją. W rzeczywistości oznacza to, że aborcja w przypadku wystąpienia ciężkich wad płodu będzie nielegalna. Z wyrokiem nie zgadzają się tysiące Polek i Polaków, którzy wychodzą na ulicę i wykrzykują swoje postulaty – często, bardzo dosadnie. Mimo że minął tydzień od pierwszych protestów, emocje nie opadły.
– Emocje nie opadły, szczególnie po tym, co powiedział Jarosław Kaczyński. To, co powiedział, nie było zbyt odpowiedzialne, bo wskazuje na jawną konfrontację z nami. Nie było to też zbyt mądre, patrząc na to, jak ludzie są „rozbuzowani” – mówi jeden z protestujących.
Zobacz film:
Chodzi o słowa wicepremiera w oświadczeniu opublikowanym na portalu YouTube.
Prezes partii odniósł się do kontrowersyjnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, podkreślając, że wyrok jest zgodny z konstytucją. Zwrócił też uwagę na protesty. Nawoływał do obrony kościołów, twierdząc, że protesty są atakiem na Polskę. Słowa wicepremiera wywołały dodatkowe wzburzenie protestujących.
– Czułem się, jakbym oglądał Jaruzelskiego, który wprowadza stan wojenny. Takie były moje pierwsze skojarzenia po obejrzeniu kilku pierwszych sekund filmu – twierdzi jeden z protestujących.
Przeciw Czarnym Marszom
Pod Białostocką katedrą zebrała się kontrmanifestacja. Podczas „czarnych spacerów” grupy osób starają się chronić świątynię przed ewentualnymi atakami manifestujących. W środowy wieczór było tak samo.
– Jestem tu w postaci przeciwdziałania profanacji miejsc świętych. Takim momentem przełomowym było zniszczenie naszego białostockiego zabytku, jakim jest mur Pałacu Branickich. Chcemy pokazać, że jesteśmy jak najbliżej polskich wartości i chcemy bronić kościoła, który od początku istnienia naszego państwa jest zawsze przy nas i zawsze nas chroni – tłumaczy swoją obecność osoba stojąca przy Białostockiej Katedrze.
W trakcie marszu wydarzył się niebezpieczny incydent.
Jak wynika z ustaleń policji, w rejonie ul. Piłsudskiego i ul. Kościelnej, grupa osób rzuciła środki pirotechniczne w kierunku uczestników „czarnego spaceru”. Policja nadal pracuje nad wyjaśnieniem incydentu. W sieci pojawiają się również nieoficjalne informacje, jakoby jedna z uczestniczek marszu miała uszkodzony policzek od rzuconej racy.
Młodzież Wszechpolska Białystok wstawiła natomiast filmik nagrany przez sympatyka, ukazujące część zajścia. Administracja strony skomentowała to słowami:
– Chcieli wojny? To ją mają. Nie można było się spodziewać innej reakcji kibiców, mówiąc od kilku dni #tojestwojna
To, oraz inne nagrania z zajścia można zobaczyć na ich profilu facebookowym „Młodzież Wszechpolska Białystok”.
Wygląda na to, że protesty potrwają jeszcze jakiś czas.
Red. Kamil Dąbrowski
Fot. Kamil Dąbrowski – Podlaskie24.pl