Sprawa szaletu za 430 tysięcy złotych, którym pochwalił się w internecie wiceprezydent Rafał Rudnicki rozgrzała internautów i polityków. Dlatego nie milką echa afery toaletowej. Kolejne osoby, chcą w tej sprawie coś od siebie dodać.
PSL popiera?
Sprawę skomentował poseł PSL Stefan Krajewski. Odniósł się do wczorajszej konferencji wicemarszałka województwa podlaskiego Sebastiana Łukaszewicza i radnego Białegostoku Henryka Dębowskiego.
Toaleta za 430 tysięcy w Białymstoku
Wczorajsza konferencja prasowa wicemarszałka Sebastiana Łukaszewicza, która odbyła się pod nowym szaletem miejskim w Białymstoku (!) doskonale pokazuje skalę oderwania obecnego zarządu województwa podlaskiego od rzeczywistości.
Zamiast skutecznej polityki regionalnej – inwestuje on głównie w propagandę i krytykę konkurencji politycznej. Zamiast rozwiązywania problemów województwa mamy nieustanne ataki na samorządowców. Marszałek i jego zastępca podczas kampanii wyborczej obiecywali mieszkańcom „ambitne podlaskie”.
Dziś te ambicje zawędrowały… pod miejskie WC. Przybytek, który nie pozwala wicemarszałkowi Łukaszewiczowi spokojnie pracować, rzeczywiście do najtańszych nie należał, ale jego równowartość stanowią w końcu aż 4 patriotyczne rządowe ławeczki, których barwy narodowe spłynęły wraz z pierwszym deszczem!– napisał Stefan Krajewski.
Trzeba tu dodać, że mowa o ławkach, które sfinansował BGK jako swoją wizerunkową kampanię a nie rząd. Ale politycy lubią naginać fakty.
Pytania do Prezydenta
Idąc za ciosem, w dniu dzisiejszym złożyłem wniosek do Prezydenta miasta Białegostoku z prośbą o udostępnienie fnformacji, ws. inwestycji jaką jest szalet miejski, zlokalizowany w parku Planty.
Takie inwestycje muszą mieć miejsce w przestrzeni publicznej, ale nie mogą kosztować, tyle co dom z działką lub mieszkanie o wysokim standardzie.</W wydatkowaniu pieniędzy Białostoczan musi być zachowana jakaś równowaga, a w tym przypadku ewidentnie tej równowagi brakuje, nie wspominając już o zdrowym rozsądku.
Sprawa musi być koniecznie wyjaśniona, ponieważ rozmawiając z jakąkolwiek firmą która zajmuje się realizacją takich inwestycji, tłumaczą że miasto przepłaciło i to bardzo dużo. Podobny obiekt przy maksymalnych kosztach mógł by powstać w granicach 150/200 tysięcy zł max. – poinformował nasz portal Tomasz Hołowienko.
Drożyzna toalet?
Ceny jakie uzyskujemy w różnego rodzaju inwestycjach określa rynek i postępowanie przetargowe i ta również wynika z tego, jakie oferty wpłynęły. Więc trudno dyskutować z realiami w jakich funkcjonujemy. Wiemy, że wszystko drożeje i tego nie da się uniknąć. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli latami korzystać z tej toalety – tłumaczyła rzeczniczka Prezydenta Białegostoku Urszula Boublej.
Red. OKO
Fot. Twitter Rafał Rudnicki