WidziMisie w Białymstoku! Jak odnaleźć wszystkie figurki?

Pod koniec ubiegłego roku na mapie Białegostoku pojawiła się nowa atrakcja turystyczna. Są to niewielkie niedźwiadki, ukryte w różnych zakątkach miasta. Nie są one jednak rozrzucone przypadkowo. Każdy z nich umieszczony jest w ważnym dla stolicy województwa podlaskiego miejscu.

 

Miś Hetman, Bluesman i Aktor…

Wszystkich misiów jest łącznie osiem. Rozmieszczone są w ważnych dla historii lub kultury miejscach centrum. Wspólnie tworzą trasę turystyczną, dzięki której zarówno białostoczanie, jak i turyści będą mogli poznać miasto od nieco innej strony. Interesującym jest też fakt, że aby je w ogóle odnaleźć, trzeba mocno wytężyć wzrok. Niedźwiadki mają bowiem ok. 50 cm wysokości i ustawione są w nieoczywistych miejscach.

„Prawdę powiedziawszy, to pierwszy raz go zauważyłem, jak pan powiedział, że jest ta wystawa” – mówił Mateusz, spotkany przy misiu na Alei Bluesa.

 

Jak więc znaleźć WidziMisie?

Warto rozglądać się przy najważniejszych miejscach historycznych i kulturowych w centrum Białegostoku. Aby jednak odnaleźć je wszystkie, trzeba się niemało nachodzić. Szlak biegnie bowiem praktycznie przez całe centrum. Pierwszego Misia możemy znaleźć przy rondzie NZS, a dokładniej przy schodach prowadzących do wejścia na wydział Uniwersytetu w Białymstoku. W rogu znajdziemy Misia Studenta, leniwie spoglądającego na ulicę.

Kolejny punkt trasy odnajdziemy przy Cerkwi Świętego Mikołaja, na Skwerze Świętego Konstantyna Wielkiego. Tam, naprzeciw ławki stoi rzeźba Misia świętego Mikołaja, rozdającego prezenty.

Następnie nasze kroki powinniśmy skierować ku ulicy Ludwika Zamenhofa. Gdy zobaczymy mural upamiętniający twórcę esperanto, skierujmy wzrok na przeciwną stronę ulicy. Przy latarni zobaczymy Misia „Ursido”, co we wcześniej wspomnianym języku znaczy „niedźwiedź”.

Na chwilę się zawróćmy do ulicy Spółdzielczej. Tam, niedaleko Skweru Ludwika Zamenhofa, przy ulicy Spółdzielczej znajduje się Miś Pchający Kulę – zapewne tę samą, która znajduje się na fontannie przy Skwerze.

Kolejny Miś – Aktor, przypominający Hamleta (zdaje się on mówić „być albo nie być, oto jest pytanie”, trzymając w ręku czaszkę błazna) stoi przy drzwiach Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza na ulicy Henryka Sienkiewicza.

Gdy miniemy niedźwiadka przy Akademii Teatralnej, pójdźmy na schodki prowadzące do Pałacu Branickich, znajdujące się od strony ulicy Adama Mickiewicza. Tam odnajdziemy Misia Hetmana, upamiętniającego właśnie Jana Klemensa Branickiego.

Niedaleko, bo na Bulwarze Tadeusza Kielanowskiego, znajduje się Misiowa-Hetmanowa, upamiętnienie żony Branickiego – Izabelli z Poniatowskich, siostry króla Stanisława Augusta. Trafić tam można, idąc na wprost przez most wychodzący z ogrodów francuskich Pałacu (choć teraz warto spróbować nieco na około, ponieważ na moście prowadzone są prace remontowe).

Ostatnią rzeźbę – Misia Bluesmana – spotkamy na samym końcu Alei Bluesa, tuż przy tunelu prowadzącym do ulicy Suraskiej. Będąc tam, nie zapomnijmy zwrócić uwagi na tabliczki upamiętniające zasłużone dla Bluesa osoby.

Co o WidziMisiach sądzą białostoczanie?

Korzystając z okazji, przeprowadziliśmy z mieszkańcami miasta krótką sondę, w której wyrazili oni opinię na temat pojawienia się Niedźwiadków w ich rodzinnym mieście. Białostoczanie wyrazili jednogłośnie pozytywne opinie.

„Jest to opcja, aby przejść się po Białymstoku, zwiedzić wszystkie te miejsca i po prostu przyjrzeć się i docenić” – mówi Paweł.

„No cudowne są. Wrocław ma swoje krasnale, my mamy swoje misie. (…) Planuję teraz poszukiwać ich wraz z moim trzyletnim dzieckiem” – stwierdza Ania.

„Bardzo uroczy niedźwiadek. Myślę, że takie inicjatywy są jak najbardziej potrzebne. Dzięki temu mieszkańcy mogą spotkać się ze sztuką w jakimś wydaniu, także mi się bardzo podoba” – twierdzi Magda.

Zobacz film:

Sam pomysł na nowy szlak turystyczny został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego 2018.

Na jego realizację głosowało ponad 630 mieszkańców. Za opracowanie koncepcji projektowej figurek odpowiada Damian Kucaba, absolwent Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, który wygrał otwarty konkurs. Koszt projektu wyniósł 82 tysiące złotych.

 

Żeby łatwiej było wam znaleźć wszystkie WidziMisie, przygotowaliśmy dla was mapkę, z zaznaczonymi lokalizacjami rzeźb. Mamy nadzieję, że nawet mimo niesprzyjającej pogody, wyruszycie na spacer w poszukiwaniach!

 

Red. Kamil Dąbrowski/Maciej Walesiuk

Fot. Kamil Dąbrowski

4.2 5 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy