Z powodu choroby sędzi został zdjęty z wtorkowej wokandy Sądu Rejonowego w Białymstoku powtórny proces w sprawie zasypania w wykopie robotników i śmierci jednego z nich
To druga próba jego rozpoczęcia. W październiku nie udało się z powodu choroby jednego z obrońców.
Wypadek miał miejsce pięć lat temu. W marcu ub. roku sąd odwoławczy uchylił pierwszy wyrok i sprawę zwrócił do ponownego rozpoznania.
Do wypadku doszło 18 stycznia 2019 roku, w trakcie głębokich prac ziemnych związanych z przebudową ulicy Klepackiej, zapewniającej dojazd do centrum Białegostoku z miejscowości położonych na południowy zachód od miasta. Inwestycja, która jest już zakończona, obejmowała m.in. budowę tuneli pod torami, bo ulicę przecina szlak kolejowy.
W trakcie prac w głębokim wykopie planowanym na 3,5 metra, przy budowie tzw. ścianki berlińskiej, doszło do zasypania dwóch mężczyzn. Pierwszego, 27-latka, udało się wyciągnąć. Trafił on do szpitala. Drugi z robotników, 43-letni brygadzista, udusił się pod zwałami ziemi, zanim udało się go odkopać.
Po uzyskaniu opinii powołanych w śledztwie biegłych, w ocenie których przyczyną wypadku było niedochowanie technologii wykonywania takiego wykopu, o umyślne niedopełnienie obowiązków związanych m.in. z zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy, skutkujące narażeniem robotników na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, prokuratura oskarżyła tzw. majstra budowy oraz kierownika robót mostowych.
Według śledczych, chodziło o dopuszczenie pracowników do pracy szczególnie niebezpiecznej, jaką był wykop pod mur oporowy, bez zabezpieczenia ściany przed osunięciem oraz o to, że nie została przygotowana instrukcja bezpiecznego wykonywania tych prac.
Prokuratura chciała kar więzienia w zawieszeniu, obrońcy i sami oskarżeni – uniewinnienia. Proces w pierwszej instancji trwał prawie dwa lata. W maju 2022 roku sąd rejonowy jednego z mężczyzn nieprawomocnie uniewinnił, wobec drugiego warunkowo umorzył postępowanie karne na rok. Miał on też zapłacić łącznie ok. 10 tys. zł w formie nawiązki i zwrotu kosztów procesu żonie zmarłego oraz robotnikowi, który doznał obrażeń.
W marcu ub. roku Sąd Okręgowy w Białymstoku – rozpoznając apelacje prokuratury, pełnomocnika żony zmarłego i obrońcy tego z oskarżonych, wobec którego sąd pierwszej instancji warunkowo umorzył postępowanie karne – wyrok w całości uchylił i sprawa wróciła do sądu rejonowego.
Musi on m.in. jeszcze raz ustalić, z czego wynikają rozbieżności w wyjaśnieniach oskarżonych oraz kto tragicznego dnia wydał decyzję o zakresie robót i ich zabezpieczeniu.
We wtorek proces miał ruszyć od początku. Rano okazało się jednak, że zachorowała sędzia i w tej sytuacji sprawa została zdjęta z wokandy. W październiku proces również się nie zaczął, wtedy z powodu choroby obrońcy.(PAP)
Red. M. L.
Fot. stock.adobe.com
PAP Regiony