Wapnowanie 2025 w Bronowie

– Trzeba dawać do oporu, bo inaczej nie będzie co zbierać. A jak kto dba o ziemię, to ziemia mu odda – uważa Jarosław Rogalski z Bronowa.

Wapnem od świtu do nocy

Rolnik szykuje pola pod kolejne zasiewy.

– Po wapnie wszystko strasznie rośnie. Ale trzeba sypać znowu – na trawę, na zboże, na kukurydzę. Bo jak nie sypniesz, to nie urośnie – tłumaczy. Jarosław Rogalski przyznaje, że wapnowanie stało się dla niego rutyną. – Nawet w nocy sypię, żeby ludzie nie widzieli. A później się dziwią, że u mnie tak rośnie. Trzeba sypać, bo ziemia zakwaszona, a jak kto nawozi, ten zwozi – śmieje się.

„Gruba granula się do ziemi przytula”

Rolnik chwali nowoczesne wapno firmy Lider.

– Gruba granula się dobrze do ziemi przytula i rośnie. Szybko się rozpuszcza, eleganckie wapno. Posypię przed deszczem i zaraz wszystko się rozpuści, można będzie siać pszenżyto – opowiada. Nowoczesny sprzęt znacznie ułatwia mu pracę.

– Mam szybki ciągnik, pole równe, mogę jechać i 40 na godzinę. A wapno nie zapycha, bo granula twarda – mówi. Gospodarz rozsypał wapno na sześciu hektarach, pod pszenżyto. Kolejnego dnia – na łąki.

– Zawsze sypałem na wiosnę, ale teraz suche lata, to i na zimę można. Twarda granula, deszcz jej nie straszny. Na wiosnę trawa gotowa – dodaje. Rekordowa kukurydza i wspomnienia z dawnych lat .

Ten rok był wyjątkowy – kukurydza w Bronowie rosła „jak słupy telefoniczne”.

– Jeszcze nigdy tyle nie narosło.

Mamy pryzmę 45 metrów na 12.

Dajemy krowom, koniom, wszystkim.

Kukurydza kozacka – ale wapno też zrobiło swoje – podkreśla z dumą Jarosław.

Z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy nawozy sypało się ręcznie.

– Kiedyś z ojcem końmi sypaliśmy wapno.

Ojciec z tyłu szufelką, ja kierowałem końmi.

Nie było ciągników, nie było siewników.

Teraz ładowaczem się sypie, muzyka w ciągniku gra, klimatyzacja, ogrzewanie, żona w domu z obiadem czeka. A kiedyś to nawet nie było co ugotować – wspomina.

Ziemia odwdzięcza się za troskę.

Choć praca w gospodarstwie nie kończy się nigdy – przed zimą jeszcze orka i obornik.

Gospodarz jednak nie narzeka.

Wie, że trud się opłaca.

 

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy